Żużel. Żużlowiec-dynia, choinka Woffindena i grzybobranie Jamroga (POZA TOREM)

9 godzin temu

Przegląd tygodnia zaczynamy od sekcji rowerowej. Pomimo, iż na dworze coraz zimniej, to rowery wcale u żużlowców nie poszły w odstawkę. Najlepsze przykłady poniżej. Na „trasie” Krzysztof Buczkowski i Piotr Pawlicki.

Skoro zaczęliśmy od sekcji rowerowej, to zostajemy przy sporcie. Tym razem motocross. Tu królował Grigorij Łaguta i człowiek „dynia”, czyli Rohan Tungate

Stały bywalec naszej rubryki, Wiktor Lampart, tym razem nie na koniach mechanicznych, a obok naturalnego. Co ważne, jest też euforia na twarzy.

W sekcji „pucharowej” dziś u nas drużynowy mistrz Wielkiej Brytanii – Ipswich Witches w obiektywie Jasona Doyla.

Powiedzenie mówi: kto zna żużel, ten w cyrku się nie śmieje. interesujące czy śmiał się Fredrik Lindgren?

W sekcji wakacyjnej dziś Jakub Jamróg na grzybach

Anders Thomsen w Afryce Południowej przy „grubych” temperaturach

Artiom Łaguta w Las Vegas

A Leon Madsen w Miami

Napis Hollywood w Los Angeles z bliskiej odległości podziwiał ostatnio Oskar Hurysz. Oby tylko w kolejnym sezonie nie „aktorzył” na torze.

W kąciku „miłosnym” nie będzie dziś ubogo. Swoje miejsce znaleźli w nim bowiem Dimitri Berge, Olivier Berntzon oraz Gleb Czugunow. Wszystkim oczywiście życzymy najlepszego

A na koniec, choć dopiero początek listopada, otwieramy sekcję świąteczną. Swoją choinkę ma już Tai Woffinden

Idź do oryginalnego materiału