W piątek pojawiło się sporo dobrych wieści na temat Taia Woffindena. Najpierw Łukasz Benz na antenie Canal+Sport zdradził, iż Brytyjczyk został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Niedługo potem więcej przedstawiła w obszernym wpisie żona Brytyjczyka. Faye Woffinden przekazała, iż trzykrotny mistrz świata przeszedł bardzo dużo, ale jest już z nami i odpoczywa.
Od niedzieli żużlowy świat śledzi wieści na temat Taia Woffindena. Brytyjczyk fatalnie upadł w Krośnie podczas sparingu Texom Stali Rzeszów. Następnie został przetransportowany helikopterem do rzeszowskiego szpitala. Wiadomo, iż doznał wielu poważnych urazów, ale dzielnie walczy o powrót do zdrowia.
Żużel. Fatalny karambol w Krośnie! Woffinden na noszach, dotarł helikopter! (WIDEO) – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Walcz, mistrzu! Cały żużlowy świat z Taiem Woffindenem! – PoBandzie – Portal Sportowy
Faye Woffinden potwierdziła, iż jej mąż został wybudzony ze śpiączki. Podkreśliła, iż kiedy będzie chciał podzieli się swoją historią. Nie zabrakło też wielu podziękowań dla lekarzy, personelu medycznego czy prezesa oraz menadżera Texom Stali Rzeszów, którzy stanęli na wysokości zadania.
Pełny wpis Faye Woffinden, żony Taia Woffindena (oryginał w wersji angielskiej pod tłumaczeniem):
„Nasz dzielny chłopiec jest tutaj z nami! Walczy, leczy się i odpoczywa.
Tai przeszedł więcej, niż możemy sobie choćby wyobrazić. Wielokrotne złamania kości, poważne operacje, transfuzje krwi – jego ciało zniosło tak wiele. A jednak jego duch pozostaje silny. Podobnie jak nasza nadzieja. Trzymamy się mocno, wierząc, iż każdy dzień przyniesie większą poprawę, więcej siły i będzie przybliżał go do powrotu do nas.
Każdy, kto zna Taia wie, jak bardzo jest otwarty, szczery i pełen życia. Kiedy będzie gotowy, podzieli się swoją historią na swój własny sposób. Ale teraz jego jedynym zadaniem jest odpoczywać, leczyć się i znaleźć siłę, by przez to przejść.
Miłość, życzliwość i wsparcie, które otrzymaliśmy od was wszystkich, były przytłaczające w najpiękniejszy sposób. Naprawdę nie ma słów, aby wyrazić, jak głęboko jesteśmy wdzięczni.
Chociaż wahamy się przed wymienieniem poszczególnych osób z obawy przed pominięciem kogokolwiek, chcemy przekazać nasze najgłębsze podziękowania tym, którzy odegrali rolę w ratowaniu Taiu.
Dziękujemy wyjątkowej osobie, której nie możemy wymienić z imienia i nazwiska, która odegrała kluczową rolę w sprowadzeniu helikoptera na tor oraz zespołowi medycznemu, który opiekował się Taiem, zanim jeszcze dotarł do szpitala – daliście mu szansę na walkę i nigdy tego nie zapomnimy.
Doktorowi Pawłowi Jasińskiemu za zorganizowanie każdej operacji i zapewnienie Taiowi najlepszego możliwego zespołu. Rafałowi Rogerowi Piątkowi, który nie tylko był przy Taiu, ale także przy nas. Basi Karczewskiej, za jej nieustające wsparcie i życzliwość.
Niesamowitym lekarzom i zespołowi medycznemu w Rzeszowie. Zespołowi Stal Rzeszów, w szczególności Pawłowi Piskorzowi i Michałowi Drymajło, których niezachwiane wsparcie znaczy dla nas wszystko.
Naszej rodzinie, przyjaciołom i każdej osobie, która wyciągnęła do nas rękę, zaoferowała pomoc lub po prostu myślała o nas – dziękujemy. Z głębi naszych serc.
Wasza miłość przeprowadziła nas przez najciemniejsze chwile. Nigdy jej nie zapomnimy”.