Żużel. Zmarzlik komentuje wygraną w domu Kurtza! To prezent dla mojej mamy! (WYWIAD)

10 godzin temu

Bartosz Zmarzlik zwieńczył fantastyczny weekend w Manchesterze zwycięstwem. Dla Polaka była to 29. wygrana w cyklu Speedway Grand Prix. Indywidualny Mistrz Świata dokonał tego w dniu urodzin swojej mamy, której zadedykował swój sukces.

Gratulacje za dzisiejsze zwycięstwo. W ten weekend 40 na 44 możliwe punkty w Manchesterze. Nie mogłeś chyba zrobić tego lepiej…

Cieszę się, iż udało się wygrać, bo wczoraj miałem wiele pytań odnośnie tego toru. Lubiłem tu jeździć, ale nie mogłem nigdy złapać dobrej prędkości. Może dlatego lepiej mi się jeździło drugiego dnia. Do tego dołożyłem dobre starty. Jestem bardzo szczęśliwy, w dodatku wygrałem w dniu urodzin mojej mamy, która razem z tatą dała mi wszystko, ale to jest dziś jej dzień. Cieszę się, iż będąc w Manchesterze mogłem dać jej prezent, także wszystkiego najlepszego mamo!

Mama na pewno sobie wymarzyła taki prezent.

Przynajmniej tak mi właśnie napisała, iż lepszego prezentu na urodziny nie mogła dziś dostać.

Co możesz powiedzieć o tym torze w porównaniu do poprzedniego dnia? Dużo się zmieniło przez noc? Trochę chyba popadało. Było inaczej czy dość podobnie?

Było podobnie. Wczoraj było trochę bardziej sucho, ale dziś było wiele ciekawych wyścigów i każdy już w swoim drugim starcie był mądrzejszy. Ścieżek było mniej, ale ścigania na pewno nie zabrakło.

Wygrałeś już 29 turniejów Grand Prix. Wspomniałeś o tym na konferencji. Chyba będzie to jeden z najbardziej zapamiętanych Twoich turniejów, bo ściganie było przednie i chyba lepiej się właśnie takie zawody wygrywa.

Zdecydowanie tak. Jestem szczęśliwy, bo za nami świetny weekend.

Zmarzlik wygrał z Kurtzem na jego terenie!

Muszę Cię zapytać o wybór pola, bo w półfinałach obie „trójki” zostały zdobyte z pola B. Ty wybrałeś pole D. Była dłuższa chwila zastanowienia?

Wiedziałem, czego potrzebował mój motocykl i jak muszę jechać. Dobrze wykonałem swoje zadanie, nie przeszkadzałem motocyklowi, bo czasem lepiej tego nie robić i dać mu jechać. W ostatniej serii fazy zasadniczej spróbowaliśmy czegoś i cieszę się, iż to zrobiliśmy, bo w finale mogliśmy tę rzecz wykluczyć, a nie miałem ani startu, ani trasy. Wróciłem w finale na dobre tory i jestem szczęśliwy.

Fantastycznie ogląda się Twoją walkę z Bradym Kurtzem. Od kwalifikacji do dzisiejszego finału skradliście show. Chyba jest to rywal, którego dawno nie miałeś i fajnie Ci się z nim walczy. W finale razem jechaliście po płocie.

Obserwowałem go przez te dwa dni, bo świetnie obierał ścieżki i na pewno więcej jeździł tu ode mnie. Ma świetny sezon.

Teraz Brady był u siebie, a za tydzień Ty będziesz u siebie. Do Gorzowa pewnie będziesz wracał z wielkim sentymentem.

Jak zwykle. Byłem w tamtym tygodniu w Gorzowie. Zawsze się fajnie wraca na tor, na którym się wychowałem.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

W MANCHESTERZE KOCHAJĄ BEWLEY’A

Idź do oryginalnego materiału