Żużel. Zapobiegać podnoszeniu dmuchanej bandy miałaby… woda!

1 dzień temu

Podnoszące się dmuchane bandy to spory problem, z którym walczy dyscyplina. Gary Havelock zasugerował używanie pianki poliuretanowej do podtrzymywania band przy podłożu. Natomiast inny z kibiców wymyślił, iż warto byłoby wykorzystać… wodę.

Martin Kenyon to fan żużla jak każdy z nas. Brytyjczyk często bywał na zawodach w Exeter czy Poole, ale przede wszystkim śledził najważniejsze wydarzenia związane z dyscypliną. Nie umknęła mu masa wypadków z udziałem podnoszących się band. Szczególnie mocno na Martinie odbił się poważny wypadek Andersa Jonssona, który go zmotywował do stworzenia własnego planu, gdzie dmuchana banda zostawałaby przytwierdzona do podłoża.

OGLĄDAJ MECZE LIGI BRYTYJSKIEJ W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

– Wiem, iż może to brzmieć jak salony pomysł, ale może on świetnie zadziałać. Podnoszenie się dmuchanej bandy miało miejsce kilka razy. zwykle wtedy zawodnik ześlizgiwał się pod nią z impetem albo próbował uciec z motocykla przed uderzeniem, żeby ocalić siebie przed poważnym urazem – stwierdza Martin na łamach Speedway Stara. – Jak wiemy, nieintencjonalne uniesienie się bandy tworzy idealną przestrzeń pod to, aby zmieścić tam motocykl i upadającego zawodnika. Niestety, uderzenie w bardzo twardy obiekt było powtarzającym się scenariuszem przez wiele lat.

Dmuchana banda od dłuższego czasu się unosi przy każdym możliwym większym impecie. Jej zadaniem jest ochrona zawodników przed poważnymi urazami, co obiektywnie jest uzyskiwane. Problem pojawia się jednak przy tym, o ile się ona uniesie przez impet wypadku. Oczywiście przy wypadku Taia Woffindena sporym problemem był również wpadający motocykl, który doprowadził do poważnych uszkodzeń. Martin Kenyon uznał, iż warto byłoby się zastanowić nad użyciem… wody.

Rysunek poglądowy zamieszczony w Speedway Starze

– Pomysł jest prosty – wykorzystanie wody na podnóżu dmuchanej bandy dla zabezpieczenia oraz dodanie panelu na samej ziemi. Pozostała część dmuchawca mogłaby być montowana przy zastosowaniu wypełnionej podstawy wodą bądź stworzyć nową wersję dmuchanej bandy, która mogłaby wspomóc to wszystko przy uderzeniach ze sporym impetem.

Kenyon jest kibicem, nie specem od bezpieczeństwa w Speedway Control Bureau. Nie ma on możliwości zbudowania prototypu czy przeprowadzenia testów. Mógł on jedynie skorzystać z dostępnych dla niego elementów codziennego użytku. W tym wypadku były to baseny oraz pojemniki z wodą.

– Swego czasu testowałem pomysł w ogrodzie, kupując pojemnik na wzór dmuchanej bandy. Moim celem było zobaczenie, czy plastikowy pojemnik z wodą mógłby być przesunięty dzięki siły. Mój dobry znajomy choćby przetestował to na zasadzie wypełnionego basenu na ziemi, a nie na trawie. Próbowaliśmy również wykorzystać do tego maszyny z farmy mojego znajomego, aby odwzorować proces uderzenia motocyklu. W tamtym czasie, odpowiedź była jedna – wypełniony wodą basen nie drgnął – zapewnia.

Żużel. ROW ma już gotowy skład?! Żyto zabiera głos i mówi o Drabiku! (WYWIAD)

Żużel. Alarmująca forma juniora Stali, perfekcyjny Szwed!

Martin starał się wysyłać swój patent do rozmaitych osób. Ma on przygotowaną dokładną ilustrację, jak ma to wszystko wyglądać. Jednak nikt z organów zarządzających nie raczył odpowiedzieć na jego patent.

– Wysłałem ten pomysł, z ilustracjami oraz informacjami, jak miałaby wówczas działać dmuchana banda. Nie otrzymałem jednak odpowiedzi. Powtórzyłem to kilka miesięcy później, ale nie otrzymałem ponownie wiadomości zwrotnej – przyznaje.

Kenyon przede wszystkim liczy na to, iż pomysł posłuży do powstania czegoś, dzięki czemu uda się wreszcie zapobiec podnoszeniu się dmuchanej bandy. Jako kibic ma dość oglądania brutalnych wypadków, które potem są w stanie zrujnować karierę danego zawodnika. Pozostaje jednak czekać na to, co wreszcie z tym faktem zrobi Speedway Control Bureau.

Idź do oryginalnego materiału