Krzysztof Buczkowski otrzymał aż nadto pomocy po rewanżowym meczu z Autoną Unią Tarnów. Lider Abramczyk Polonii Bydgoszcz spędził cały tydzień na wielu rozmowach i ostatecznie skorzystał z pomocy Szymona Woźniaka. Liczy, iż to mu zdecydowanie pomoże w późniejszej części sezonu.
Mecz z Autoną Unią Tarnów nie był udany dla zawodnika Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Popularny „Buczek” zdecydowanie odżył podczas meczu rewanżowego z Moonfin Malesą Ostrów, gdzie mógł się pochwalić tzw. płatnym kompletem punktów. Po samych zawodach, Buczkowski nie szczędził słów podziękowania dla całego bydgoskiego środowiska. Zażartował nawet, iż czuł się jakby Buczkowskiemu pomagała cała Bydgoszcz.
– No jest lepiej, jest progres. Jest zaciągnięta pomoc od Szymona Woźniaka. Chciałem mu serdecznie podziękować za to. Jakby bezinteresownie sam do mnie zadzwonił, po meczu w poniedziałek rano. Porozmawialiśmy bez zbytniego narzucania czegokolwiek – mówił lider po zakończonym meczu. – Tej pomocy było, w ostatnim tygodniu, bardzo dużo. Tak miałem wrażenie, iż trzy czwarte Bydgoszczy chciało pomóc Buczkowskiemu *śmiech*, żeby po prostu wrócił. Tej pomocy było nadto. (…) Ja mam świadomość, tak jak każdy z nas klubu i Szymon też, iż Polonii tak naprawdę jest potrzebny mocny „Buczek”. Ja robię wszystko, aby tak nastąpiło.
Drużyna gospodarzy czuła się na swoim torze naprawdę dobrze, gładko pokonując przyjezdnych z Ostrowa Wielkopolskiego. Goście wygrali tylko jeden bieg, gdzie bydgoszczanie w pozostałych wypadali co najmniej dobrze. Zapytany o powtarzalność toru, Buczkowski odpowiedział: – Jest dobrze, jest powtarzalnie. Wiadomo, iż się różni pogoda, ale na to nie mamy wpływu.
Żużel. Krakowiak wrócił do ścigania. Mówi o problemie, po sezonie operacja!
Żużel. Złoto dla Polski! Koncert Zmarzlika, Pawliccy nagle się przebudzili! (RELACJA)
Porażka z Autona Unią Tarnów siedziała w głowie Buczkowskiego przez dłuższy czas. Z biegiem czasu tłumaczy występ tym, iż nic nie zagrało. Jak sam powiedział, choćby po wygranym bieg czuł się bardzo wolno.
– Pojechaliśmy bez Kaia, bardzo osłabieni, ale jako faworyt do Tarnowa. Tam… powiem tak, iż polegliśmy. Ja choćby po wygranym wyścigu pięć do jednego w Tarnowie, nie czułem się kompletnie szybki. Później było jak było. Dziwne ruchy na starcie, jak nigdy u mnie. To się skumulowało.
OGLĄDAJ MECZE LIGI BRYTYJSKIEJ W BRITISH SPEEDWAY NETWORK
Czy zatem pomoc Szymona Woźniaka może odmienić wygląda Buczkowskiego na wyjazdach? Sam zawodnik jest dobrej myśli. Uważa, iż poczynione zmiany przynoszą odpowiedni efekt i z biegiem czasu powinno być jeszcze lepiej.
– Jest dobry grunt pod to i to nie jest prosta sprawa, jak każdym się wydaje. To są dosyć duże zmiany, ale może to chęć spróbowania czegoś nowego. Dzisiaj jest okej, wszyscy są zadowoleni – kończy.