– Nie ukrywam, iż chciałem tego zawodnika u siebie – przyznaje Januszka. – Wiele osób ze środowiska żużlowego twierdziło, iż zmiana otoczenia mogłaby mu pomóc. Potrzebowałem w drużynie lidera i wiem, iż stworzyłbym mu do tego fajne warunki. Maciek pozostał jednak lojalny wobec swojego pracodawcy i miał u niego pierwszeństwo. Szkoda, ale nic wielkiego się nie stało – dodał.
Negocjacje z Janowskim nie były łatwe, bo w tamtym czasie toczyły się jeszcze rozmowy na temat przejęcia Włókniarza. Klub przygotowywał się do procesu licencyjnego, a przyszłość zespołu stała pod znakiem zapytania.
Żużel. To on będzie trenerem Falubazu? „Ma do tego wszelkie podstawy” – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Pludra szczerze ocenia pracę z Mrozkiem! „Jest bardzo specyficzną postacią” (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy
– Ja wtedy nie byłem jeszcze właścicielem. Klub dopiero szykował się do licencji i nie było wiadomo, jak to się wszystko potoczy. To mogło budzić pewne obawy – przyznał Januszka. – Mam jednak nadzieję, iż za rok o tej porze sytuacja będzie zupełnie inna. Nie będzie łatwo, ale zrobimy wszystko, by było dobrze. – dodał.
Choć od kilku tygodni w środowisku żużlowym mówi się, iż skład Włókniarza na sezon 2026 jest praktycznie znany, nowy właściciel pozostaje ostrożny w deklaracjach.
– Nie pozostało wiadomo, jaki będzie skład – stwierdził tajemniczo. – Na razie nie chcę za dużo zdradzać, ale jeżeli coś się wydarzy, ogłosimy to w swoim czasie. – podsumował.

 7 godzin temu
                                                    7 godzin temu
                    















