Za nieco ponad 24 godziny najlepsi zawodnicy świata będą walczyli o zdobycie „korony” Warszawy. Czy w końcu uda wygrać się Polakowi i odczarować Narodowy? O tym przekonamy się jutrzejszym wieczorem. Póki co, w Warszawie deszczowo i szaro. Wypada mieć nadzieję, iż pogoda do jutra ulegnie zmianie, co pozwoli kibicom zapełnić Błonia Narodowego. O Grand Prix jednak później w nadzwyczaj krótkim dziś felietonie.
– Czemu nie piszecie o tym, iż nasz Domin dogadał się już z Zieloną Górą? Wasza konkurencja Przegląd Sportowy i Interia trąbią o tym transferze, a wy 100 lat za murzynami – zapytała nas dzisiaj rano Pani Ania, jedna z naszych czytelniczek.
Ano nie piszemy Szanowna Pani Aniu. Z bardzo prostego powodu. My kolegiów redakcyjnych nie mamy. Co najwyżej pogadanki koleżeńskie i nam nikt słupków klikalności nie sprawdza. Żaden z piszących w co drugim artykule nie musi używać również określenia „Złote dziecko” czy „Złoty silnik”, abyście jak idioci klikali w artykuł, z którego kilka wyniesiecie poza tym czego mogliście się domyślić przed jego przeczytaniem.
Żużel. Będą zmiany w składzie torunian?! Jasne słowa trenera. „Powinien się bać” – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Prezes odchodzi, padły mocne słowa! „Propaganda sukcesu” – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Chwali nową gwiazdę PGE Ekstraligi. ROW Rybnik i tak spadnie? – PoBandzie – Portal Sportowy
Może i dlatego nasze słupki, dzięki Wam, są coraz wyższe, za co po stokroć jeszcze raz serdecznie dziękujemy. To, iż okres transferowy nie zaczyna się w październiku wszyscy doskonale w redakcji od lat wiemy, ale nie znaczy to, iż już na początku sezonu Anno Domini 2025 mamy „grzać” newsy o tym czy zawodnik X czy Y pojedzie w klubie A czy B. My wolimy skupiać się, póki co, na sportowych aspektach jazdy Dominika Kubery, choćby pod kątem jego jutrzejszego występu na Narodowym. Kwestia gdzie wystartuje w roku następnym zainteresuje nas wtedy, kiedy przyjdzie na to czas. Podejrzewam, iż dziś po treningu na Narodowym mało kto zapyta Dominika o wrażenia torowe, a będzie zasyp pytań w sprawie tego ile dostanie z Zielonej Góry i jak się czuje w nowym klubie. A później będzie wielkie zdziwienie co niektórych piszących o żużlu, iż Kubera niekoniecznie chce z nimi rozmawiać i tym samym profesjonalistą nie jest. Tyle gwoli wytłumaczenia Pani Aniu.
Sprawa druga. Jedzie po nas ostro „kościółek” wyznawców menadżerskiego talentu Kamila Górala. Jeszcze raz przypominam, iż jak dobrze, Kochani moi, poszperacie, to znajdziecie i pozytywne artykuły na temat Unii Tarnów. Zasada jest prosta. Bez wyjątku. Za dobre chwalimy, za złe ganimy. Jedno, co nas boli w wypadku Kamila Górala, to fakt, iż swego czasu bezlitośnie wystawił ciężko chorą dziewczynką w kwestii kevlaru po Leonie Madsenie, o czym swego czasu – ku niezadowoleniu kibiców Unii – wspominaliśmy. Po prostu ktoś, kto ma jakiekolwiek zasady etyczne tak nie postępuje. Fakt, iż parę dni przed Derbami Południa nie można kupić biletów, a jedynie karnety, podobnie jak paru rozsądnym kibicom z Tarnowa, nam się nie podoba i tylko tyle. Będzie Tarnów systematycznie się rozwijał, to będziemy chwalili. Macie słowo redakcji. Na razie z trudem, i to wielkim, stawiane są tam dopiero fundamenty i oby się nie okazało, czego nie życzę, pod „Zamki na piasku”.
Miało być krótko o jutrzejszym Grand Prix i będzie. Wedle doniesień zaprzyjaźnionego partnersko-medialnie portalu PZM, nie będzie to jednak ostatni turniej w stolicy. „Narodowy” Marek Cieślak stawia, iż 75 procent na wygraną ma Bartosz Zmarzlik, który z doskonałej strony pokazał się w Landshut. Mamy nadzieję i wierzymy, iż tegoroczny turniej w końcu zakończy się zwycięstwem zawodnika z Orłem na piersi. Przy okazji, serdecznie zapraszamy Was do strefy kibica zorganizowanej przez firmę Boll. Również tego względu, iż przedstawiciele naszej redakcji będą w niej uczestniczyli.
Żużel. Ambitne plany Dudka przed GP! Odczaruje PGE Narodowy? – PoBandzie – Portal Sportowy
Skąd taki tytuł „z dupy”? Na koniec, aby zadośćuczynić wspomnianej na początku Pani Ani, o transferze Dominika Kubery pisać nie będziemy, ale sobie podywagujemy o takowej układance: Jack Holder ponownie w Toruniu, Thomsen oraz Vaculik w mieście Koziołków, a Jerzy Kanclerz już ma przyszykowaną walizkę na okazję awansu. Wtedy też może być okazja powrotu Emila Sajfudtinowa do „macierzy”. Poznań, jak awansuje w przyszłości do Ekstraligi, to się zastanowi czy stać go może na Bartosza Zmarzlika. Zgadza się tytuł? Zgadza. Zatem do następnego. Felieton wcale bez sensu nie jest. Jak mawiał Sofronow: „mądremu wystarczą dwa słowa – głupiemu referatu mało”.
ŁUKASZ MALAKA