Ryan Douglas już w najbliższą sobotę będzie świętował swoje dziesięciolecie startów na brytyjskich torach. Australijczyk na łamach Speedway Stara wspomina moment, kiedy był bliski zakończenia kariery. Wówczas od tego pomysłu odwiódł go Darcy Ward. w tej chwili lider Hunters PSŻ-u Poznań podbija polskie tory ze sporym powodzeniem.
Scunthorpe Scorpions sięgnęli po Australijczyka w 2013 roku. Drużyna była świeżo po mistrzostwie Premier League, gdzie sporą rolę odegrał Josh Auty. Ryan Douglas miał raptem dziewiętnaście lat i brak doświadczenia na brytyjskich torach. Rob Godfrey zaufał jego możliwością i uczynił z przyszłego żużlowca Leicester Lions istotny element zespołu.
David Howe poznał się z Ryanem podczas pierwszego roku startów Douglasa w Wielkiej Brytanii. Zawodnicy nie pałali do siebie od początku sympatią, ale z biegiem czasu zostali przyjaciółmi. Douglas nie wyobraża sobie w tej chwili współpracy z innym mechanikiem.
– Kiedy przychodziłem do Scunthorpe, on (David Howe) wrócił dopiero po kontuzji i nie był w formie. Dla niego byłem wtedy świeżakiem, a na torze doszło do jednego czy dwóch incydentów. Trochę się wtedy pożarliśmy i powiedzieliśmy sobie mocne słowa. Na szczęście dla mnie, wszystko się odmieniło. David zdążył już zapomnieć o starych dziejach! – opowiada Ryan dla Speedway Stara. – Myślę, iż nigdy bym go nie zamienił. Dla mnie jest kimś więcej niż mechanikiem. Nie jestem w stanie mu wystarczająco podziękować za to, ile ze mną podróżuje. Bez niego nie byłbym w tym miejscu, gdzie jestem. Dopóki będzie chciał u mnie pracować, zawsze znajdę dla niego miejsce.
Ryan swoją pierwszą fazę startów w Wielkiej Brytanii zakończył w 2017 roku. Jego średnia drastycznie spadła z 7.18 do 6.12, przez co nie spełnił on wymaganych do wizy punktów. Do tego nadarzające się urazy sprawiły, iż Douglas brał pod uwagę zakończenie żużlowej kariery. Tutaj jednak sporą rolę odegrał dobrze wszystkim znany Darcy Ward.
– Moja średnia spadła w 2017 roku, przez co nie załapałem się na wizę na sezon 2018. To był istotny moment w mojej karierze. Wtedy byłem mocno rozczarowany, ale z biegiem czasu uważam, iż to chyba najlepsze co mnie spotkało. Wróciłem później zdecydowanie lepszy – przyznaje. – Nie miałem tyle samo pewności siebie co kiedyś i cieszyłem się, iż odpocznę przez rok. Zastanawiałem się, czy wrócić do żużla bądź zrobić sobie przerwę. W tym czasie szczerze rozmawiałem z Darcym i to on mnie przekonał, aby wrócić na motocykl. Od tego momentu, ponownie zakochałem się w tym sporcie.
Żużel. Madsen wita się z W69! To pierwsze kółka dla Falubazu! (WIDEO)
Żużel. Tego jeszcze nie było! Kibice… sędziami zawodów!
Sezon 2018 okazał się przełomowym dla Douglasa, który spędził go na pracy z Wardem. Poskutkowało to znacznym wzrostem formy i zdobyciem wizy poprzez podium mistrzostw stanu Victoria na torze w Mildurze. Darcy otworzył oczy Australijczykowi i wskazał odpowiednią drogę, aby mógł on podążać do spełnienia marzenia z dzieciństwa.
– Tego roku sporo się nauczyłem od Darcy’ego. Pokazał mi rzeczy, gdzie mógłbym się znacznie poprawić. Zwrócił mi uwagę na pewne sprawy, które z pewnością nie przyszłyby do głowy zwykłemu żużlowcowi. Jestem wdzięczny, iż mam tak świetnego kumpla.
Ryan Douglas w brytyjskim żużlu: 405 meczów, 1899 biegów, 3406 punktów, 288 bonusów, 629 zwycięstw biegowych
Osiągnięcia: mistrzostwo SGB Championship (2019), Tarcza Championship (2019), Knockout Cup Championship (2023)