Żużel. Trzy niespodzianki w GKM-ie Grudziądz! Legenda rozlicza zawodników

3 godzin temu

Michael Jepsen Jensen, Kevin Małkiewicz i Jakub Miśkowiak są pozytywnymi niespodziankami w składzie Bayersystem GKM-u Grudziądz. Jazda wyżej wymienionych zawodników podoba się Piotrowi Markuszewskiemu, legendzie grudziądzkiego klubu. Nigdy nie może być jednak idealnie. – Większe oczekiwania były wobec Maxa Fricke’a oraz Jaimona Lidseya – przyznaje Markuszewski w rozmowie z naszym portalem.
Bayersystem GKM Grudziądz z bilansem 3-0-1 jest zespołem z TOP4 PGE Ekstraligi, a przed drużyną trenera Roberta Kościechy jeszcze zaległy mecz u siebie z Orlen Oil Motorem Lublin (zespoły z miejsc 5-8 odjechały już pięć spotkań, a czwarci grudziądzanie na razie tylko cztery). Nic dziwnego, iż kibicom marzy się udział GKM-u w strefie medalowej, choć niedawna domowa porażka z Betard Spartą Wrocław trochę ostudziła entuzjazm, pokazując, iż nic nie przyjdzie im łatwo.

Transfery. Zwrot akcji w Stali Rzeszów. Mówi o zarobkach Klindta

Prawdziwą ostoją GKM-u stał się Michael Jepsen Jensen, aktualnie najskuteczniejszy zawodnik całej PGE Ekstraligi. – Nikt raczej nie myślał, iż będzie liderem drużyny. Każdy stawiał na Maxa Fricke’a, który w poprzednim sezonie bardzo dobrze jeździł. Duńczyk jednak znakomicie przygotował się do rozgrywek. Świetnie się prezentuje i ma bardzo szybki sprzęt. Najlepsza średnia w lidze mówi wszystko o jego postawie – komentuje Markuszewski.

Drugim juniorem PGE Ekstraligi jest Kevin Małkiewicz, mimo potraconych punktów przez upadki w starciu z wrocławianami. – Zrobił duży postęp. Widać to przede wszystkim w zawodach indywidualnych. W drużynie też jest bardzo dobrze, natomiast troszeczkę ma za dużo zapału i nieraz trzeba go gasić. Chciałby wszystko zrobić od razu, a musi pamiętać, iż wyścig to cztery okrążenia i osiem łuków. Musi wziąć pod uwagę to, iż czasem warto poczekać i zaatakować trochę później. Jest młody, uczy się i gwałtownie wyciąga wnioski – mówi ekspert.

Chwali nową gwiazdę PGE Ekstraligi. ROW Rybnik i tak spadnie?

Na plus oceniana jest też postawa Jakuba Miśkowiaka, a Wadim Tarasienko i Kacper Łobodziński jadą na podobnym poziomie, jak rok temu. Dwóch zawodników jednak trochę obniżyło loty. – Większe oczekiwania były wobec Maxa Fricke’a oraz Jaimona Lidseya. Fricke jako lider nie powinien mieć takich wpadek, jak ostatnio z Betard Spartą Wrocław. Lidsey do tej pory wywiązywał się ze swojej drugoplanowej roli. Całkiem ładnie punktował. Bardziej martwiłbym się o dyspozycję tego pierwszego – podkreśla Markuszewski.

Spotkanie GKMu z Motorem zostało ponownie przełożone. Nowy termin rozegrania meczu nie jest znany.

Madsen pod ostrzałem. Rozbija bank, mimo najgorszego sezonu od lat?

Idź do oryginalnego materiału