Betard Sparta Wrocław po raz pierwszy od 2022 znalazła się poza finałem PGE Ekstraligi. Szkoleniowiec Dariusz Śledź nie ukrywa rozgoryczenia i przyznaje, iż najważniejszy był mecz w Toruniu.
Problemy rozpoczęły już Toruniu. Spartanie byli kompletnie pogubieni na Motoarenie, przez co przed rewanżem mieli aż 14 punktów straty. Nie udało się tego odrobić w meczu domowym, przez co w tegorocznym finale zabraknie Betard Sparty.
– Przegrywamy dwumecz i to jest nasza porażka. Nie meldujemy się w finale, a taki był nasz cel. Pojechaliśmy za słabo w Toruniu i nie dość dobrze u siebie, także zabrakło nam niewiele, ale jednak zabrakło. Trzeba pogratulować zwycięzcom. Wygrali zasłużenie, okazali się lepsi w dwumeczu – skomentował po zawodach Dariusz Śledź.
Żużel. Dudek mówi o wprowadzeniu Aniołów do finału! „Minimum wykonane”
Żużel. Sparta na kolanach! Dudek wprowadza Toruń do finału! (RELACJA)
W przygotowaniu toru nie pomagały warunki atmosferyczne, jednak szkoleniowiec Betard Sparty uważa, iż deszcz nie miał wpływu na niepowodzenie drużyny.
– Poradziliśmy sobie z tym. To oczywiście nie była okoliczność, która nam sprzyjała, ale nie ma co zganiać na deszcz. Odjechaliśmy trening w sobotę i przegraliśmy dwumecz – stwierdził Śledź.
Żużel. Tor w Bydgoszczy spreparowany?! Prezes Unii o możliwej tragedii!
Żużel. Były zawodnik wbija szpilkę po dymisji prezesa! „Trzeba było wcześniej”
Trener nie ukrywa, iż celem jego drużyny był awans do finału i walka o złoty medal PGE Ekstraligi. Tym razem ta sztuka się nie udała, mimo iż Brady Kurtz zdobywa więcej punktów, niż oczekiwano od niego przed sezonem.
– Założyliśmy sobie, iż finał i nie dojeżdżamy tam, także to nasza porażka. Brady jedzie znakomity sezon, więc trzeba się cieszyć, iż dokonaliśmy takiego wzmocnienia i musimy się zastanowić nad tym, co poszło nie tak – zakończył szkoleniowiec Sparty.