Jerzy Kanclerz przed sezonem 2025 podpisał wieloletnie kontrakty z czwórką liderów, gwarantując im pozostanie w drużynie, niezależnie od klasy rozgrywkowej. Mało kto spodziewał się, iż również odpali Tom Brennan, który poczynił olbrzymie postępy. Nic więc dziwnego, iż kibice Polonii pragnęli, by pozostał w ich drużynie. Prezes spełnił ich życzenie i mimo iż Brytyjczyk kończy wiek U24, to zakontraktował go na lata 2026-2027.
– o ile ktoś nie zaryzykuje i pewnych kroków nie podejmie, to efektów będzie ciężko się spodziewać. W żużlu nie ma bezpiecznych decyzji, które będą w pełni przewidywalne. Zawsze będzie ta nutka niepewności. Dobrze spisujący się w danym sezonie zawodnik niekoniecznie musi je powtórzyć w kolejnym. Składa się na to zbyt wiele czynników. Tom Brennan to jest zawodnik z potencjałem, który jest w stanie odpalić. Są zawodnicy, którym się powiodło i swój kunszt jeździecki cały czas poprawiali tj. Brady Kurtz. Z drugiej strony mamy, chociażby Andreasa Lyagera, który również ścigał się w Bydgoszczy. W pewnym momencie wydawało się, iż będzie zdecydowanie skuteczniejszym zawodnikiem, natomiast spowszedniał. Ustabilizował się na pewnym poziomie i pozostaje kwestia, w którą stronę popchnie swoją karierę. W przypadku Brytyjczyka wydaje się, iż ma tendencje do formy zwyżkowej, tym bardziej iż Brytyjczycy jako nacja mają w tej chwili duże parcie, żeby zawojować światowy żużel – skomentował Ryszard Dołomisiewicz.
Żużel. Dramat Stali, szczęściem Polonii? Jasna odpowiedź!
Żużel. Kanclerz szczery po porażce: Jest mi przykro, zadanie niewykonane (WYWIAD)
Brak awansu nie przeszkodził jednak w powrocie Wiktora Przyjemskiego. W ekipie Gryfów zabraknie nominalnego zawodnika, więc można spodziewać się, iż wychowanek Polonii nie będzie ścigał się na pozycji młodzieżowca. Nasz rozmówca dostrzega wiele możliwości wykorzystania 20-latka.
– Wiktor Przyjemski może startować jako rezerwowy, junior czy zawodnik U24. W zasadzie równie dobrze może być wystawiony jako senior, ale ze względu na wiek mało prawdopodobne, żeby doszło do takiego zagrania. Jest to zawodnik o szerokim wachlarzu i możliwości wykorzystania, a jak zdecyduje o tym sztab, to może okazać się w sezonie. jeżeli będą braki na pozycji młodzieżowej, co jest mało prawdopodobne, to może nastąpić zmiana na pozycję rezerwowego. Jest to jeden z najbardziej kluczowych numerów startowych jeżeli chodzi o łatanie dziur. Możliwości jest mnóstwo – zauważył Dołomisiewicz.
Żużel. Powtórzy się koszmar Staszewskiego? Włókniarz może być jak Ostrovia!
Żużel. Będzie kredyt, będzie PGE Ekstraliga? „Nikt w Gorzowie nie mówi pas!”
Ekspert uważa, iż sztab będzie testował wiele możliwości. Wskazuje, iż częste wyjazdy na tor w krótkich odstępach czasowych mogą negatywnie odbić się na wynikach zawodnika.
– Jest to jeden z najbardziej strategicznych numerów pod warunkiem, iż startuje pod nim skuteczny zawodnik. Wiktor Przyjemski takim zawodnikiem jest, więc chyba lepiej trafić nie można. W pierwszych meczach dowiemy się, jak to będzie wyglądać. Mając parcie na awans do PGE Ekstraligi, będą musieli sprawdzić różne rozwiązania i wywnioskować, które się będą najlepiej sprawdzały. Puszczanie zawodnika bieg po biegu, czy co drugi bieg może się okazać nieskuteczne ze względu na ograniczenia sprzętowe. Teraz większość podzespołów motocykla nie pozwala, żeby jeździć z taką intensywnością. To jest wręcz niewykonalne jeżeli startuje się na jednym motocyklu. Skakanie z motocykla na motocykl, żeby tylko wyjechać na tor, też może okazać się nieskuteczne. Rzadko się zdarza, iż druga maszyna jedzie lepiej. Najczęściej druga jest gorsza. Część elementów nie wytrzymuje dużego natężenia startów. One potrzebują trochę przerwy i czasu w serwis, którego nie da się dokonać, mając bieg przerwy. Możliwości są różne i trzeba wiedzieć kim się dysponuje. To już jest głowa trenera i jego doświadczenie ma w takim momencie duże znaczenie – zakończył.