Jason Doyle jeszcze nigdy nie zarobił tak dużych pieniędzy w pojedynczym meczu PGE Ekstraligi. Australijski były mistrz świata w czwartkowym spotkaniu Krono-Plast Włókniarza Częstochowa we Wrocławiu zdobył 20 punktów. Jako ostatni tak kosmiczny występ w 2015 roku zanotował Darcy Ward. Punkty oznaczają gigantyczny przychód. Prawie 40-letni żużlowiec tylko za ten jeden mecz otrzyma przynajmniej 260 tysięcy złotych!
Dokładne zarobki Doyle’a w Częstochowie są owiane tajemnicą, jednak w środowisku nieoficjalnie mówi się, iż wynegocjował sobie stawkę za punkt w granicach 13-15 tysięcy złotych. Weźmy zatem kalkulatory i sprawdźmy, ile Australijczyk dostanie, zakładając nawet, iż w kontrakcie jest zapisana stawka z tej dolnej granicy – czyli 13 tysięcy. Za zdobycie 20 punktów należy się mu 260 tysięcy złotych.
Problemy Kubery i Motoru Lublin. Tak jeździ po hitowym transferze (ANALIZA)
Utrzymanie Włókniarza w elicie adekwatnie zależy tylko od zdrowia Doyle’a oraz Piotra Pawlickiego, który w niedzielnym meczu w Rybniku doznał poważnych obrażeń. Gdy jednak obaj będą w pełni sił, to w fazie play-down powinni zapewnić drużynie z Częstochowy ligowy byt.
Żużel w ostatnich sezonach nie oszczędzał Australijczyka. Tylko w okresie 2024 opuścił dwanaście spotkań Bayersystem GKM-u Grudziądz, a później musiał jeszcze oddać klubowi 420 tysięcy za niewywiązanie się z umowy. Kontuzji nabawił się, startując z innej lidze niż Polska, więc grudziądzanie mieli prawo zażądać od niego zwrotu tej kwoty.
Transfer Lidseya do Metalkas 2. Ekstraligi. Co dalej z zawodnikami GKM-u?
Koszmary wróciły do zawodnika Włókniarza podczas rundy Grand Prix na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie miał bardzo groźnie wyglądający upadek. Błyskawicznie pojawił się w składzie drużyny spod Jasnej Góry, ale w meczu z Falubazem w Częstochowie znów upadł. Trener Mariusz Staszewski nie mógł skorzystać z usług swojego podopiecznego w pierwszym meczu ze Spartą, natomiast sam Doyle w rewanżu zrekompensował sobie nieobecność. Jego 20 punktów przejdzie do historii jako jeden z najlepszych występów w PGE Ekstralidze.
Heroiczna postawa Australijczyka nie wystarczyła Włókniarzowi choćby do zdobycia punktu bonusowego (w Częstochowie Włókniarz wygrał 46:31). Częstochowianie w dwumeczu byli lepsi do dwunastego wyścigu, ale końcówka należała do żużlowców Betard Sparty Wrocław. Wynik 55:35 pozbawił gości jakikolwiek zdobyczy punktowej i ich szanse na TOP4 wynikają już tylko z matematyki.
Dudek znów jest wielki. Zawodnik odpowiada: To takie gadanie
Hitowy transfer. Przyjemski nie chce za dużo mówić o powrocie do Polonii