Żużel. Ryzykowny ruch Wilków Krosno? Te słowa mogą niepokoić

3 godzin temu

W Bayersystem GKM-ie Grudziądz i we Włókniarzu Częstochowa bardzo dobrze wiedzą o tym, iż Doyle nie jest pewniakiem do odjechania wszystkich spotkań w sezonie. Oczywiście, uraz może przytrafić się każdemu, ale Australijczyk od wielu lat przyciąga do siebie groźnie wyglądające wypadki, które od czasu do czasu kończą się krótszą lub dłuższą pauzą.

Pójdzie drogą Przyjemskiego? Te słowa uspokoją kibiców Polonii! (WYWIAD)

– Doyle poszedł do Krosna, bo dali mu duże pieniądze – komentuje w rozmowie z naszym portalem Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno znający smak awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. – Ładnie pojechał w ostatnim meczu Włókniarza. Wszystko mu wyszło. Trzeba jednak patrzeć na żużel w dłuższej perspektywie. Australijczyk przede wszystkim jest kontuzjogenny. Nie ma sezonu, w którym nie przeleżałby połowy rozgrywek. Wilki w przyszłym sezonie chcą uderzyć – dodaje.

Niepokojące słowa zawodnika, znajdzie pracę? „Wilki Krosno potraktowały go nie fair”

Pozyskanie Doyle’a jest jasnym sygnałem wysłanym od Wilków, iż celem jest powrót do PGE Ekstraligi, a także powrót do najlepszych czasów w historii krośnieńskiego żużla. To właśnie Australijczyk pełnił rolę lidera drużyny w okresie 2023 – jedynym ekstraligowym, który zakończył się spadkiem, ale o Wilkach było głośno. Mimo ogromnych problemów z torem drużyna pozostawiła po sobie dobre wrażenie.

Doyle, Andrzej Lebiediew oraz Krzysztof Sadurski (wtedy startujący jako junior) po spadku krośnian i tak znaleźli dla siebie miejsce w elicie. Ten ostatni stracił je, dopiero gdy przeszedł do grona seniorów.

Madsen stracił na wartości. Nie na taką jakość liczyli w Falubazie (ANALIZA)

Poważne osłabienie Wybrzeża przed finałem. To może być koniec sezonu

Idź do oryginalnego materiału