Żużel. „PUK” wspomina swoje początki. Uhonorował byłe kluby

15 godzin temu

Niels-Kristian Iversen w niedzielę będzie celebrował swoją karierę w brytyjskim żużlu. 42-letni Duńczyk nie należał do grona zawodników zmieniających kluby jak rękawiczki, często przywiązując się do danego ośrodka na znacznie dłużej. Tuż przed testimonialem, żużlowiec podzielił się swoimi uczuciami odnośnie poprzednich pracodawców w Wielkiej Brytanii.

Młody Niels-Kristian Iversen w 2001 roku otrzymał szansę na debiut w barwach King’s Lynn Knights. Niedoświadczony wówczas żużlowiec przejechał trzy spotkania, w których zdobył zaledwie cztery punkty. Nigel Wagstaff wstawił się potem za Iversenem, który dołączył do Newport Wasps w 2003 roku. „PUK” reprezentował również Oxford Silver Machine (obecne Spires), Peterborough Panthers i Wolverhampton Wolves. W niedzielnym testimonialu zobaczymy czwórmecz pomiędzy Stars, Wasps, Panthers oraz Wolves. Celem Duńczyka było zaproszenie zespołów, które nie mają już domowego toru.

OGLĄDAJ PETER CRAVEN MEMORIAL W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

– Taki był pomysł. Kilka klubów, dla których startowałem w przeszłości nie mają w tej chwili toru i to jest bardzo smutne. Pomyślałem, iż byłby to dobry pomysł, żeby przywrócić te kluby chociaż na jeden dzień. Liczę, iż fani przypomną sobie dobre czasy i będą wspierać swoje dawne zespoły – opowiada Iversen na łamach Speedway Stara. – Składy wyglądają naprawdę dobrze. Miło, iż chłopcy chcą się ścigać, a my powinniśmy wszyscy spełnić miłe popołudnie. Trzymamy kciuki za dobrą pogodę i wszystko powinno być perfekcyjnie.

Sezon 2003 okazał się początkiem świetnej kariery Iversena w brytyjskim żużlu. Wraz z Craigiem Watsonem i Frankiem Smartem odpowiadał on za wyniki walijskiego zespołu. Sezon zakończył ze średnią biegową na poziomie 2,251, ustępując jedynie Watsonowi. Niels-Kristian Iversen jest naprawdę wdzięczny „Osą” za wprowadzenie do brytyjskiego świata i nie ukrywa, iż wiele im zawdzięcza.

– Mam naprawdę dobre wspomnienia związane z Newport. Spędziłem tam sezon i naprawdę pomogło mi to zdobyć cenne doświadczenie. Poznałem kilka dobrych znajomych i spędzałem czas ze świetnymi kolegami z zespołu. Tam zawsze była dobra atmosfera. Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Wielkiej Brytanii, nie miałem dużego obeznania, więc wszyscy mi naprawdę pomagali. Zostałem u naprawdę dobrej rodziny. Szkoda, iż Newport nie ma w tej chwili żużlowego toru. Jednak to było oczywiste, iż Wasps będą w moim testimonialu, o ile postawię na czwórmecz – przyznaje.

Żużel. Jest nowa twarz Canal Plus! Stacja robi transfer z Eleven Sports!

Żużel. Szpilka w Stal prosto z Leszna! Poszło o derby, których… nie będzie

Co prawda pierwsze trofeum 42-latka to Craven Shield z Oxford Silver Machine, ale mistrzostwo Elite League to zasługa fenomenalnego biegu Ryana Sullivana i Hansa Andersena w Peterborough. Panthers zostali mistrzami kraju w 2006 roku, a Iversen mógł się podpisać pod tym zaszczytem. On sam wielokrotnie powracał do startów w tym klubie i zbudował bazę tymże mieście. Jak sam uważa, brak Showground jest zdecydowanym minusem dla brytyjskiego żużla.

– Miałem bazę w Peterborough przez wiele lat, kiedy to żyłem w Anglii. To miejsce, na którym mi najbardziej zależy. Zniknięcie Showground (East of England Arena) z żużlowej mapy to spory cios. Szkoda, iż się to tak potoczyło. To był jeden z najlepszych torów w kraju, a może choćby jeden z najlepszych na świecie w kontekście ścigania i wyprzedzania – opowiada. – Często się zdarza, iż kluby wracają. Powrót Oksfordu z pewnością daje światełko nadziei dla innych ośrodków. Im więcej torów tym lepiej dla sportu i jego rozwoju. Wolverhampton to kolejny zamknięty klub. Działali od zawsze, a ich zamknięcie to był przykry widok. To jeden z najlepszych klubów w kraju i Chris Van Straaten był tam przez długi, długi czas i zawsze działał profesjonalnie. Widzieć ich bez toru to bardzo frustrujący widok dla osób, które oddały serce dla tego klubu.

Idź do oryginalnego materiału