3 godzin temu
Tor w Lublinie nie przyniósł większych emocji podczas wielkiego finału PGE Ekstraligi. Gospodarze bez większych problemów pokonali Betard Spartę Wrocław i przypieczętowali trzecie z rzędu Drużynowe Mistrzostwo Polski. Oczy wielu osób w trakcie spotkania były zwrócone nie na lubelski owal, a na sektor gości. Na nim kibice Sparty zdecydowali się zaprotestować przeciwko przeniesieniu meczu na poniedziałek.
Pierwotnie finał PGE Ekstraligi miał zostać rozegrany w sobotni wieczór. Ze względu na niekorzystne prognozy pogody władze ligi w porozumieniu z klubami oraz telewizją zdecydowały się, iż spotkanie należy przenieść na poniedziałek, co nie spodobało się kibicom Sparty. Dla sympatyków klubu z Wrocławia wyjazd do Lublina wiąże się z niemałym poświęceniem, choćby gdy ma miejsce w weekend. Zorganizowanie podróży w dzień roboczy, po tym, jak mecz przełożono na trzy dni przed nowym terminem, pozostało trudniejsze. Trasa do Lublina samochodem osobowym to ponad 500 kilometrów i sporo ponad 5 godzin podróży.
Żużel. Motor Lublin znów złoty! Posłali rywali na deski (RELACJA)
Żużel. Gwizdy przywitały Łagutę w Lublinie! Lider Sparty uśmiechnięty od ucha do ucha!
Z tego powodu sympatycy Sparty Wrocław zdecydowali się jasno wyrazić swoje niezadowolenie. Najpierw w geście protestu opuścili swój sektor na trybunach stadionu przy Alejach Zygmuntowskich. Kibice Sparty z sektora zniknęli przed prezentacją, a wrócili na niego dopiero po zakończeniu drugiego biegu.
Na tym protest się nie zakończył. Kibice Sparty zaprezentowali też transparent atakujący telewizję transmitującą rozgrywki PGE Ekstraligi, a także wystosowali obraźliwe okrzyki w kierunku telewizji oraz władz polskiego żużla.
Osłodą dla sympatyków z Wrocławia nie była też jazda ich drużyny. Sparta przegrała aż 38:52 i choćby przez moment nie była blisko walki o złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski.
REKLAMA, +18
