W czwartek 31.10 informowaliśmy na naszych łamach o fakcie braku zaległych środków finansowych na kontach większości zawodników drugoligowego Startu Gniezno. Jak się okazuje, do części zawodników nie dotarły one również do dnia dzisiejszego.
– Na ten moment nie mam żadnych środków z klubu na swoim koncie. Powiem inaczej do dnia 31.10, a tak mówi regulamin, nie zostały mi przelane środki, które „gwarantował” podpisany kontrakt. Kwota dla mnie jest spora i mam obawy, co będzie dalej. Nie pozostaje mi nic innego, jak zgłosić fakt do odpowiednich organów – mówi nam anonimowo jeden z zawodników wielkopolskiej drużyny.
Żużel. Sp******* cieniasie i żebyś zdechł, czyli sposoby kibicowania w polskim żużlu
Żużel. Stanisław Chomski chwali Ekstraligę U24. „Potrzeba cierpliwości”
Przypadek naszego rozmówcy nie jest odosobniony. Jego koledzy zamierzają działać podobnie. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć w dniu wczorajszym przedstawiciele Startu Gniezno spotkali się z prezydentem miasta, aby porozmawiać na temat aktualnej sytuacji.
Co dalej ze Startem Gniezno? Działacze, bynajmniej dla naszej redakcji są nieosiągalni. „Smaczku” sytuacji dodaje fakt, iż jeszcze niedawno klubowi działacze ze spokojem twierdzili, iż w razie potrzeby zobowiązania wobec zawodników pokryją z własnej kieszeni i start klubu w okresie 2025 będzie oczywisty. Spłaty zgodnie z terminem jednak nie dokonano. Czyżby po „pozbieraniu” się Unii Tarnów i jej prawdopodobnym starcie w 1 lidze działacze Startu stwierdzili: albo 1 liga albo wcale? Czas pokaże.
REKLAMA, +18