Żużel. Polis zostawił ich na lodzie! Promotor opowiada (WYWIAD)

3 tygodni temu

Oskar Polis i Edinburgh Monarchs rozstali się w napiętej atmosferze. Polski żużlowiec zrezygnował ze startów dla szkockiego zespołu w trackie meczu przeciwko Poole Pirates. Promotor John Campbell, w rozmowie z naszym portalem, opowiada szerzej o piątkowym zamieszaniu i niespełnionym potencjale wychowanka częstochowskiego Włókniarza.

Edinburgh Monarchs starają się otworzyć rozłożyć ramiona dla zagranicznych zawodników, szukając nowych liderów. Skorzystali na tym Josh Pickering, Erik Riss, Kye Thomson czy Victor Palovaara. Wielu żużlowców przejeżdżało wręcz przez Armadale Stadium, aby potem robić większą karierę w światowym żużlu. Oskar Polis miał być trzecim Polakiem w historii szkockiego klubu, który zarazem będzie beneficjentem technicznego toru. Początek dla Oskara był dobry, chociaż jego debiut opóźnił się przez spotkanie sponsorskie OK Kolejarza Opole. Polis jednak zadebiutował w Glasgow i notował dobre występy.

OGLĄDAJ MECZE CAB DIRECT CHAMPIONSHIP W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

Lider OK Kolejarza Opole jednak zniknął po piątkowym meczu przeciwko Poole Pirates. Polis miał poinformować promotora Johna Campbella o odejściu podczas meczu ligowego, a dzień później ogłoszono to za pośrednictwem klubowych mediów. Postanowiliśmy zatem porozmawiać z promotorem o odejściu Oskara.

Hubert Furmaniak: Wydawało się, iż Oskar Polis jest zadomowiony w Edynburgu, a nagle opuszcza klub. Co się wydarzyło podczas piątkowego meczu, iż zdecydował się on na taki ruch?

John Campbell, jeden z promotorów Edinburgh Monarchs: Oskar wygrał czwarty bieg naprawdę przekonująco, ale zahaczył o bandę na przeciwległej prostej na pierwszym okrążeniu. Znowu prowadził w siódmym biegu, ale zwolnił i zjechał na trawę. Wrócił do parku maszyn i skarżył się na bolący nadgarstek, ale również głośno mówił o tym, iż to nie jest żużel i dalej nie pojedzie. Zawiódł siebie, ale również jeszcze bardziej zawiódł Monarchs.

Jak wyglądało jego odejście? Zadzwonił następnego dnia i powiedział, iż tu nie wróci?

Opuścił zespół w piątek, na torze, podczas meczu (z Poole Pirates dod. red.). Jasno powiedział, iż nie ma zamiaru dłużej dla nas jeździć.

Wydawało się, iż Oskar pasuje do stylu ligi, jaką jest Championship. Co wedle Pana mogło zadziałać na jego niekorzyść?

Zrobiliśmy przede wszystkim wywiad odnośnie Oskara. Wiedzieliśmy, iż ma wybuchowy charakter, ale jednak wierzyliśmy, iż jego styl jazdy będzie pasował do naszego małego toru. Byliśmy naprawdę zadowoleni z rozwoju jaki poczynił. Podał się zdecydowanie za wcześnie. Mógłby być czołowym zawodnikiem Championship i zdecydowanie mógłby zostać lepszym żużlowcem, przez to jak bardzo liga jest różnicowana pod względem rozmiaru i rodzaju torów.

Wpierw Max James, teraz Oskar Polis. Znaleźliście już zastępstwo czy przez cały czas poszukujecie?

Nadal szukamy. Mamy naprawdę spore braki zawodników w Wielkiej Brytanii.

A zagraniczny transfer nie wchodzi w grę? Słyszałem opinie, iż nie każdy żużlowiec jest skory do jazdy w Championship.

Szukamy zawodników po całym świecie. Na ten moment mamy dwóch Australijczyków (Kye Thomson, Justin Sedgmen), Szwedów (Victor Palovaara i Jonatan Grahn) oraz Włocha (Michele Paco Castagna).

Na sam koniec chciałbym zapytać o obiekt. Udało się porozumieć z właścicielami i żużel pozostanie na Armadale?

Tak. Wierzymy, iż zapewniliśmy sobie przyszłość na tym obiekcie. Jest on jednak dosyć stary i wymaga cotygodniowej konwersacji.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Podkupią im wielki talent? Prezes mówi jasno

Żużel. Co za deklaracja! Bez awansu prezes… odejdzie!

Idź do oryginalnego materiału