Nieoczekiwaną gwiazdą pierwszego finałowego meczu Krajowej Ligi Żużlowej, wygranego przez Pronergy Polonię Piła 49:41, okazał się Jonas Seifert-Salk. Duńczyk zdobył 10 punktów. Dwa pierwsze biegi wygrał efektowną jazdą, później miał słabszy moment, ale w ostatnim starcie odbudował się i wraz z Norbertem Kościuchem dowiózł podwójne zwycięstwo.
– Trochę nie trafiłem w ustawienia. Tor się zmienił, dziś był inny niż przez cały sezon, więc trzeba było kombinować. W ostatnim biegu spróbowałem czegoś nowego i zadziałało lepiej – powiedział Seifert-Salk po meczu.
Żużel. Transfer last minute! Janowski ma nowy klub – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Finałowa niedziela! Apator czy Motor? Oto typy! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Stępniewski reaguje na słowa Mrozka! Problemy na własne życzenie? – PoBandzie – Portal Sportowy
Pilski tor w tym sezonie nie zawsze sprzyjał Duńczykowi i bywał dla niego problematyczny. Zawodnik nie ukrywa, iż owal przy ul. Bydgoskiej jest trudny i trzeba dobrze go rozgryźć. – Tor jest wymagający, gdy nie jedziesz z przodu. Trudno wtedy gonić i wyprzedzać, zwłaszcza gdy robi się nierówny. Jak dobrze wystartujesz i prowadzisz, to jedzie się łatwiej i przyjemniej, ale z tyłu już tak nie jest – wyjaśnił.
Jonas Seifert-Salk jeszcze w ubiegłym roku startował w Metalkas 2. Ekstralidze w barwach Cellfast Wilków Krosno, a po zakończeniu wieku U24 zdecydował się zejść ligę niżej. w tej chwili legitymuje się średnią biegopunktową na poziomie 1,985. Czy jednak już teraz myśli o klubie, w którym będzie jeździł za rok? – Co do przyszłego sezonu, jeszcze nic nie wiem. Teraz skupiam się na finale – krótko skomentował.