Inaugurujemy rundę rewanżową. Zielona wybiera się do Rybnika. GKM jeszcze tam nie był. jeżeli Myszy ugrają punkty na Śląsku, to zyskają przewagę nad Grudziądzem. Psychologiczną. Gołębie dopiero tam pojadą i wcale nie muszą wygrać.
Falubaz odpracował wygraną w Częstochowie i tu wyrównał bilans z GKM. Polegli natomiast na wyjeździe w derbach i to sprawia, iż eskapada do Gorzowa staje się kluczową dla grudziądzan. GKM przegrał też na swoich śmieciach ze Spartą, która dopiero wybiera się do Winnego Grodu i… nie musi być górą. Jest interesująco. Walka o pozycję czwartego do brydża nabiera rumieńców. Ale to nie jedyne zagadki i emocje w tej kolejce. I nie mam na myśli domniemanych „pewnych” transferów… medialnych.
Na Śląsku spodziewano się walki na noże, choćby po „przygodach” medialnych Drabikowo-Mrozkowo-trenerskich. Najbardziej za Rekiny trzymali kciuki w… Grudziądzu. A Myszy? Podbudowane. Na fali wznoszącej, ale z pewną taką nieśmiałością.
Żużel. Bewley o decyzjach sędziego i komisarza: „Nigdy nie byli zawodnikami”
Żużel. Absurdalny koniec zawodów! Kolejna kartka i ostra kłótnia Janowskiego z komisarzem toru!
Pierwsza seria pokazała bardzo twardy tor, bardzo twardą i zdeterminowaną ekipę gości oraz twardą, brutalną prawdę, iż starszy Holder nie daje argumentów trenerowi. Czekamy na Czugunowa, ale póki co należy „coś” wykombinować w meczu z perspektywy gospodarzy. Minus 8 po czterech odsłonach nie nastrajało optymistycznie miejscowych fanów. Druga odsłona i krótka euforia rybniczan. Było 5-1 po taktycznej w V i był… Przemo Pawlicki. Wygrał z trasy, po krawężniku. Remis w wyścigu. Jadą pola II/IV i goście korzystają. Na zwieńczenie serii ponownie Chris Holder (z najlepszego pola II) i… wygrał. Podwójnie ROW i „tylko” minus 4. Mijanek niewiele, ale wynik na styku.
Trzecia odsłona i pech Rybnika. Najpierw 3-3, potem czysty atak Jensena. Trześniewski leży. Powtórka i Tungate notuje defekt spod linek. 0-5. Oj nie farci Rekinom. Potem na oldbojów z taktycznej… Ratajczak. Hampel jak nie on. Ależ poszedł. Damian trzeci. Już minus 11. Mecz odjeżdża gospodarzom. A Holder mnoży błędy i bezbarwną postawę. 1/3/0. Słabo. A po tej rundzie… pozamiatane. Plus 13 Myszy i kibice Falubazu w euforii.
Ostatnia seria stawia pieczęć na sukcesie Falubazu. Ratajczak show. Rekiny będą się… kłócić. A to nie wróży dobrze. Nie dają ciała, ale do sukcesów wciąż brakuje. Juniorów i U24. Trudno też mówić o atucie toru. To głównie. W Falubazie (p)obudzony Hampel i… nieprzekonujący Madsen. Ale Przemo i Damian pojechali wybornie. Nominowane dodają pewności Myszom. To już nie wiatr. To huragan w żagle. Nie udało się z przytupem u siebie. Powiodło się na wyjeździe. A Nicki? Znowu… „defekt” na ostatniej pozycji… . Żenada. Ręce opadają.
Żużel. Śledź mocno o corridzie w Częstochowie! „Tor był niebezpieczny!”
W Częstochowie bez Doyle`a oraz… Kurtza. Sparta i Włókniarz w „rezerwowych” składach. Do tego Wrocław bez podstawowych młodzieżowców. Nie zaskoczy mnie wygrana Lwów. Na ich plus tor i… juniorzy. Z torem to trochę nie poszło przez… deszczyk, ale ten zaskoczył obie ekipy. Zaskoczył także… arbiter i organizatorzy. Sędzia zdecydował – jedziemy. A Włókniarze doprowadzili nawierzchnię do stanu użyteczności w… godzinę. Brawo Wy!
Mądrzej Śledź. Na inaugurację wypuścił obu uczestników próby toru. Opłaciło się… podwójnie. Ale juniorzy… częściowo (o dziwo) odrobili. Mikołajczyk przedzielił gospodarzy. Jazda dosyć płynna, nawierzchnia się odsypuje, zatem dwa, trzy biegi i będzie ściganie? W trzecim Lwy podwójnie ogrywają Magica i Bewley`a. No. No. W czwartym „artystyczny” uślizg Kowalskiego przy 1-5. Upadł nieatakowany. Nie pozbierał się. Nie próbował. Będzie kartka? Jest. Od razu czerwona. Dzieje się. Częstochowa bliżej sukcesu. Plus 6 po pierwszej serii. Jedziemy bez równania. Tempo rośnie. Zaczyna się… sypać. Ale tylko przy krawężniku. Pod płotem maź. Po siedmiu przez cały czas gospodarze. Wykorzystują turbulencje pośród rywali. 8 do przodu. Kunsztu. Finezji. Ścigania. Jak… na lekarstwo. Ciekaw jestem czy wynawcy teorii:”W Anglii to by pojechali” – przez cały czas będą się upierać przy swoim? Tylko w Wielkiej Brytanii nawierzchnie (obrazowo) jak keramzyt, a u nas cement. Przydałoby się „przeszczotkować” tor.
Żużel. Karygodne zachowanie Pedersena! „To zwykłe dziadostwo”
Otóż właśnie. W ósmym znowu przygody. Problem z wymianą fragmentu dmuchanej bandy po uślizgu Woryny. W powtórce 5-0 Lwy. Łaguta walczył o wygraną, atakował szeroko, ale… parszywie fiknął na ostatnim kółku. Kowalski po czerwonej nie jechał. Najważniejsze, iż skończyło się na strachu. Artiom wyjechał poza „utarty szlak” i błotko go wciągnęło. Na szczęście wstał bez urazów. W jednym kawałku. Po trzech seriach 13 dla miejscowych – gospodarze spokojnie to dowiozą. przez cały czas bez równania. Można? Można. Ale czy koniecznie trzeba?
Ostatnią serię nazwałbym groteską, gdyby nie troska o zdrowie ścigantów. Owszem – weryfikacja umiejętności, ale widowisko żadne. Błotka to się można uczyć na Wyspach. Tam inne geometrie torów i przede wszystkim – zupełnie inna nawierzchnia niż w Polsce. To na marginesie. U nas błotko szkodzi, szczególnie tym niezwyczajnym, bez kontaktu z Anglią.
W nominowanych ostro przeholował Hellstroem-Baengs. Czapnęło, pociągnęło, przyspieszył i… łubudu w Janowskiego. Na szczęście bez ofiar. Choć kostka Macieja nie wyglądała dobrze. Ucierpiało jedynie ego komisarza toru, który usiłował przekonać Magica, iż lepiej zna się na żużlu od zawodnika, tonem nie znoszącym sprzeciwu. Maciek eksplodował. Też bym się wściekł. Nie wiem czy skończyłbym na rzuceniu czymkolwiek w stronę przemądrzalca. Chyba nie. Moim zdaniem zawody należało w tym momencie zakończyć. Nic na siłę. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. A sędzia? Wali kolejne czerwo – to już skandal. Oberwało się Janowskiemu za to, iż nie wytrzymał ignorancji arbitra i komisarza w trakcie meczu. A po tym? Zakończył pokaz antyspeedway`a. To, iż ruszył i nie odwołał zawodów – słusznie. Za to plus. Kartka dla Kowalskiego jak najbardziej zasłużona. Im dalej w las, tym było jednak gorzej i „głupiej”. Rozjemca uparł się na przekór wszystkiemu i wszystkim objechać 15 wyścigów, przy tym bez kosmetyki nawierzchni. Za to czerwona – dla arbitra. Ktoś musiał trafić na wózek żeby dyletanci przestali udawać geniuszy?