Żużel. Piotr Baron nie martwi się o atmosferę. Trener Apatora o transferach na sezon 2025

2 godzin temu

Debiutancki rok Piotra Barona w roli trenera KS Apatora Toruń okazał się dużym sukcesem. Toruński owal zaczął zapewniać dużo ciekawsze zawody niż w ostatnich latach, a sam zespół wywalczył drugi z rzędu brązowy medal. Na kolejny rok apetyty Torunian rosną ze względu na nowe nabytki. Wiktora Lamparta i Pawła Przedpełskiego zastąpią Mikkel Michelsen i Jan Kvech.

Baron w przeszłości był trenerem Betard Sparty Wrocław i Unii Leszno. W obu klubach jego pracę oceniano pozytywnie, co nie powinno dziwić. W Lesznie wyraźnie przyczynił się do zdobycia czterech tytułów mistrzowskich z rzędu. Jego przyjście do Torunia miało dodatkowy wymiar. Baron to wychowanek klubu i rodowity Torunianin. To nie przeszkodziło mu w spełnieniu oczekiwań kibiców i zarządu. Trener Apatora nie chciał jednak przewidywać sytuacji klubu w przyszłym roku.

Przyjdzie nowy sezon, zobaczymy. Cieszę się i jestem dumny z tego, iż miałem okazję pracować z taką drużyną, bo spotkałem świetnych ludzi, szkoda, iż z niektórymi musimy się rozstać. Taki jest ten speedway, taka jest kolej rzeczy. – mówił Baron pytany o transfery KS Apatora Toruń.

Jan Kvech i Mikkel Michelsen to zawodnicy, którzy potrafią generować kontrowersje. W tym roku wiele mówiło się przede wszystkim o konfliktowej naturze Duńczyka. W Częstochowie wyraźnie nie dogadywał się z liderem drużyny Leonem Madsenem. Sytuacja eskalowała na tyle, iż w parkingu doszło do bliskich sprzeczek pomiędzy teamami żużlowców, a Madsen żądał zrezygnowania z jego usług w przyszłym sezonie. „Aniołem”, przynajmniej jeżeli chodzi o bycie członkiem drużyny nie był też Jan Kvech. Czech zapisał się w pamięci kibiców z Zielonej Góry szczególnie pod koniec sezonu. Wtedy sztab szkoleniowy wolał stawiać na Michała Curzytka, przez co Jan Kvech miał być niechętny do pojawiania się na torze. Baron nie obawia się jednak o to, iż drużynie w przyszłym roku zabraknie dobrego ducha, który w tym roku był mocną stroną Torunian.

Nie, w każdej drużynie jest 7 indywidualistów i pomimo sportu drużynowego trzeba z nimi współpracować. Myślę, iż się z nimi dogadamy, ja nie jestem konfliktowy i powinna się ta kooperacja układać. – mówił Baron.

Przyszły sezon będzie najważniejszy dla dalszych losów walki KS Apatora Toruń o upragniony tytuł. Anioły po raz ostatni po najwyższy laur sięgnęły w 2008 roku, a na występ w finale czekają od sezonu 2016. Od pracy Piotra Barona może zależeć to, czy uda się wykorzystać skład zbudowany z myślą o rzuceniu rękawicy Sparcie Wrocław i Motorowi Lublin, finalistom z ostatnich dwóch lat.

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. W Gdańsku zdecydowali! Jest trener na sezon 2025 – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Co za duet Apatora! Razem wyprzedzali aż… 70 razy! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału