Żużel. Orzeł ma powody do obaw? Ślączka widzi pozytywy

9 godzin temu

H. Skrzydlewska Orzeł Łódź zdecydowanie inaczej wyobrażał sobie pierwszą połowę rozgrywek. Zespół ten po 6. kolejkach Metalkas 2. Ekstraligi ma na swoim koncie zaledwie 2 punkty i wydaje się, iż odpadł już z rywalizacji o awans do fazy play-off. Mimo iż wyniki nie są najlepsze, to trener zespołu, Janusz Ślączka jest zadowolony z postawy niektórych zawodników.

Wiele kontrowersji wywołał ostatni mecz na Moto Arenie. Walczono z torem, który przyjął sporą ilość wody, a młodzi zawodnicy walczyli, by utrzymać się na motocyklu, a nie skupiali się na rywalizacji z przeciwnikiem. Do kuriozalnej sytuacji w 2. biegu. Wtedy to jako jedyny do mety dojechał Piotr Świercz. Mimo kilku przerw, zawody udało się dojechać do końca.

– Można było troszeczkę poczekać, ale nie były to warunki, w których się nie dało jeździć. Nie przesadzajmy. Nie było tak źle, żeby zakończyć mecz, a czekanie też mogłoby się nie sprawdzić. Możliwa była kolejna burza – mówi nam Janusz Ślączka.

Dużo zastrzeżeń jest w tym sezonie do juniorów, a w szczególności do Seweryna Orgackiego. Wychowanek klubu z Grudziądza już siedmiokrotnie nie ukończył wyścigu, w którym startował. Szkoleniowiec zespołu widzi jednak, iż słabe wyniki nie są mu obojętne. – Na pewno pracują i robią, ile mogą, ale z wynikami jest ciężko. Seweryn ma dużo upadków, ale więcej na ich temat mógłby powiedzieć Maciej Jąder, czyli trener juniorów – powiedział Ślączka.

Żużel. Pierwsza klęska Motoru? Mecze 8. kolejki okiem eksperta!

Żużel. Staje w obronie Mrozka po słowach Drabika! Mocne słowa!

Żużel. Toruń wyrwie Małkiewicza?! istotny głos ws. transferu!

Po niemrawym początku coraz lepiej w Metalkas 2. Ekstralidze odnajduje się Robert Chmiel. Postępy zawodnika, który rok temu był rewelacją Krajowej Ligi Żużlowej, są widoczne gołym okiem. Ponadto nasz rozmówca pochwalił postawę Patryka Wojdyło. Wspomniany duet trzykrotnie dowiózł podwójne zwycięstwo w starciu z Cellfast Wilkami Krosno. – Nie tylko Robert Chmiel prezentuje się coraz lepiej, ale i Patryk Wojdyło. Chcą trenować i jeżdżą bardzo dobrze. Cieszę się, iż robią coraz więcej punktów – docenił szkoleniowiec.

Poniżej oczekiwań spisuje się jak na razie Vaclav Milik. Czech miał być liderem Orła, ale na ten moment zdobywa średnio 1,5 punktu na bieg. – Spodziewałem się więcej, ale trzeba pamiętać, iż jest po poważnej kontuzji. Też nie można wymagać za wiele, bo wiadomo, co było w zeszłym sezonie. Najważniejsze, iż po tym wszystkim wyszedł cało – przypomniał Janusz Ślączka.

Żużel. Koncert Pawełczaka! 15-latek wprowadził Polonię do finału!

Coraz bardziej rozkręca się młody Mikkel Andersen. Duńczyk nie startuje jednak regularnie, gdyż o miejsce w składzie walczy z Mateuszem Bartkowiakiem. Polak dobrym występem zasłużył na starty przeciwko Cellfast Wilkom, ale domowy tor sprawił mu dużo problemów. Obaj zawodnicy muszą więc solidnie pracować, by stawać pod taśmą. – Rywalizacja w drużynie jest zawsze i to jest normalne. jeżeli Mateusz Bartkowiak nieźle pojechał w Rzeszowie, to dostał szansę od początku z Krosnem. Było widać jednak, iż z tym torem sobie nie radził – stwierdził Ślączka.

STAL W TARAPATACH?

Idź do oryginalnego materiału