Żużel. Niepokojący obrazek w polskiej lidze. Czas bić na alarm?

4 godzin temu

Początek sezonu nie układa się po myśli Trans MF Landshut Devils. Niemiecki zespół startujący w Krajowej Lidze Żużlowej ma już za sobą cztery rozegrane mecze, w których nie zdobył ani jednego punktu. Choć do końca rundy zasadniczej pozostało jeszcze wiele kolejek, sytuacja drużyny wygląda coraz bardziej niepokojąco, a widmo awansu do fazy play-off zaczyna się oddalać. Czy to już moment, by podjąć radykalne kroki w celu odwrócenia niekorzystnego bilansu?

Trans MF Landshut Devils zbudowało na ten sezon interesujący skład, który ma potencjał, by pozytywnie zaskoczyć i pokrzyżować plany kilku rywalom. Do drużyny dołączyli Kevin Wölbert, Leon Flint, Kevin Juhl Pedersen oraz Charles Wright. Gdy do tego zestawu dodamy jeszcze Paco Castagnę, Kima Nilssona i Erika Rissa, widać wyraźnie, iż niemiecki zespół wcale nie musi być chłopcem do bicia.

Kibice Stali atakują Canal Plus! Mocny transparent!

Początek sezonu jednak gwałtownie zweryfikował te oczekiwania. Pierwszy mecz na wyjeździe w Gdańsku napawał optymizmem – Landshut po 13. biegu prowadziło 40:38 i było o krok od sprawienia niespodzianki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 47:43 dla miejscowego Wybrzeża, jednak sam fakt, iż Landshut postawiło twarde warunki drużynie aspirującej do awansu do Metalkas 2. Ekstraligi, zasługuje na uznanie.

Na domowym torze nie było już tak pozytywnie – Landshut niespodziewanie uległo przeciwko Daugavpils 44:46. Jeszcze większym rozczarowaniem była wysoka porażka w Pile, gdzie miejscowa Polonia pokonała „Diabły” aż 57:33, nie pozostawiając im większych szans. Przełamania szukano w domowym meczu z Ultrapur Startem Gniezno, ale i tym razem goście okazali się lepsi, ponownie zdobywając niemiecki tor.

Trener mówi o powrocie Przyjemskiego do Polonii! Sam dostaje propozycje (WYWIAD)

Największym rozczarowaniem w drużynie jak dotąd pozostaje Kim Nilsson. Choć w pierwszym meczu w Gdańsku zaprezentował się przyzwoicie, zdobywając 11 punktów, to z każdym kolejnym spotkaniem jego dorobek punktowy wyraźnie malał. W ubiegłym sezonie był jedną z kluczowych postaci zespołu z Landshut, prezentując wysoki poziom i waleczność. w tej chwili jednak wydaje się być cieniem samego siebie. Zawodnik, który miał być silnym ogniwem drużyny, coraz częściej zawodzi, co wpływa na ogólny bilans zespołu. Nilsson musi jak najszybciej odnaleźć formę, bo jego doświadczenie i umiejętności mogą być ważne w dalszej części sezonu.

Średnia biegopunktowa Kima Nilssona w ostatnich sezonach:
2025 – 1,563 (Krajowa Liga Żużlowa)
2024 – 2,143 (Krajowa Liga Żużlowa)
2023 – 1,900 (Metalkas 2. Ekstraliga)
2022 – 1,576 (Metalkas 2. Ekstraliga)

Nie zachwyca także brytyjski duet, który w tym sezonie dołączył do Landshut – Charles Wright i Leon Flint. Dla obu zawodników to jeden z pierwszych pełnych sezonów, w których regularnie otrzymują szansę startów w polskiej lidze. Gdyby udało im się przełożyć swoją dobrą dyspozycję z torów w Wielkiej Brytanii na występy w KLŻ, sytuacja drużyny wyglądałaby z pewnością korzystniej. Być może potrzebują jeszcze czasu, aby w pełni zaadaptować się do specyfiki polskich torów i tempa jazdy w KLŻ. Nie brakuje im ambicji i zaangażowania, ale na razie brakuje wyników.

Ostatnie złoto Motoru Lublin?! Mówi o medalowej niespodziance

Dobry poziom jazdy utrzymują Erik Riss i Kevin Wölbert, po których można było się spodziewać, iż będą filarami drużyny. Oczywiście, zdarzają im się słabsze występy, jednak bez ich punktów zespół prezentowałby się znacznie gorzej. To właśnie ich stabilna forma pozwala drużynie utrzymać się w grze. Pokazują na torze, iż mają spore doświadczenie i dysponują niezłą skutecznością, które są niezbędne w kluczowych momentach spotkań. Ich postawa na torze daje drużynie realne oparcie w trudnych sytuacjach.

W najbliższych czterech kolejkach Landshut dwukrotnie zmierzy się z OK Kolejarzem Opole oraz Speedway Kraków – zespołami, które jak dotąd odniosły tylko po jednym zwycięstwie. To idealna okazja dla „Diabłów” na przełamanie złej passy i odbicie się od dna ligowej tabeli. Mecze z niżej notowanymi rywalami mogą stanowić szansę na poprawę bilansu punktowego oraz odbudowanie atmosfery w zespole. Dobra postawa w tych spotkaniach może też wpłynąć na większą pewność siebie zawodników w kolejnych rundach sezonu.

Niepokojące wieści, Krakowiak potwierdza: „Problem lęku do mnie powrócił” (WYWIAD)

Idź do oryginalnego materiału