– Potwierdzam, iż na ten moment problem lęku do mnie powrócił – mówi nam w wywiadzie Norbert Krakowiak, który po dwóch słabszych występach stracił miejsce w podstawowym składzie Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski. Władze klubu w ostatnich dniach zakontraktowały Grzegorza Walaska. – Byłem informowany na bieżąco, jak wygląda moja pozycja w zespole i co może się wydarzyć. Jestem częścią zespołu, będę czekał na swoją szansę – dodaje żużlowiec.
Po dwóch słabszych występach wypadłeś ze składu Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski. Jesteś zaskoczony, iż tak gwałtownie sztab szkoleniowy zdecydował się na taki krok?
Akceptuje tę decyzję, zawiodłem swój zespół w dwóch pierwszych spotkaniach i moich punktów zabrakło do tego, abyśmy cieszyli się ze zwycięstw. Takie decyzje mnie już nie zaskakują, klub patrzy na swoje interesy, a opinia publiczna, przede wszystkim kibice, są wyraźnie niezadowoleni z mojej postawy.
Zostałeś stosunkowo wcześniej poinformowany o decyzji klubu? Mam na myśli pomysł dotyczący zakontraktowania Grzegorza Walaska.
Byłem informowany na bieżąco, jak wygląda moja pozycja w zespole i co może się wydarzyć.
Madsen pod ostrzałem. Rozbija bank, mimo najgorszego sezonu od lat?
Co się stało, iż początek sezonu nie poszedł po twojej myśli? Trener Kamil Brzozowski mówił, iż pogubiłeś się sprzętowo, wspomniał też o kontuzji z marcowych treningów.
Na obecny stan mojej dyspozycji złożyło się z pewnością wiele niesprzyjających czynników.
Grzegorz Walasek świetnie zadebiutował i trener w rozmowie z naszym portalem już zapowiedział, iż zmian w składzie nie będzie. Jeździsz normalnie na treningi, aby spróbować go przekonać do zmiany zdania?
Jasne, jestem częścią zespołu i będę czekał na swoją szansę. Grzegorz zaprezentował się znakomicie i moja drużyna pewnie wygrała starcie z Orłem Łódź. Przekonywać Kamila do niczego nie muszę, był zawodnikiem i z pewnością będzie wiedział, kiedy jest odpowiedni moment na to, abym wrócił do składu.
Rywalizacji o skład raczej żaden zawodnik nie lubi. Po raz kolejny w karierze jesteś do tego zmuszony.
Tak, specyfika naszej dyscypliny sportu jest taka, a nie inna i tego typu sytuacje są zawodnikowi niesprzyjające.
Pojawiły się głosy, iż wrócił do ciebie strach do jazdy na żużlu, który miałeś na początku kariery. To prawda?
Wiele lat temu, w wyniku wielu upadków, kontuzji i trudnych okoliczności miałem problem z nadmiarem lęku. Był to moment, gdzie praktycznie podjąłem decyzję o końcu swojej przygody. Wtedy właśnie rozpocząłem współpracę z wybitnym psychologiem sportu Damianem Salwinem. Dzięki katorżniczej pracy udało nam się doprowadzić moją karierę do punktu, który wydawał się niemożliwy do osiągnięcia z tamtego punktu widzenia.
Tak, potwierdzam, iż na ten moment problem lęku do mnie powrócił. Nasze układy nerwowe doskonale pamiętają sytuacje, miejsca, zdarzenia, które były wręcz traumatyczne z punktu widzenia przetrwania. Stąd mój powrót do współpracy z psychologiem, jest to w tej chwili kwestia, z która intensywnie, kilka razy w tygodniu pracujemy.
Prezes odchodzi, padły mocne słowa! „Propaganda sukcesu”
Zapytam jeszcze o skandal, do którego doszło podczas eliminacji IMP w Poznaniu. Niedawno zapadła decyzja Polskiego Związku Motorowego w tej sprawie.
Cieszę się z takiego obrotu sprawy, oczywiście, iż personalnie z Jankiem i Tobiaszem (Kołodziejem i Musielakiem – dop. red.) na tym straciliśmy, ponieważ zamknęliśmy sobie drogę do finałów IMP, a do tego na początku tego wydarzenia opinia publiczna zwróciła się przeciwko nam. Mam jednak wewnętrzne poczucie, iż zachowaliśmy się słusznie i to wydarzenie uczuli instytucje i kluby na zwrócenie większej uwagi na nasze bezpieczeństwo.
Niektórym żużlowcom brakuje stanowczości? Tak naprawdę, to na całość w Poznaniu poszliście tylko wy i cała krytyka spadła na was.
Nie chcę nikogo personalnie oceniać, na pewno solidarność w takich momentach mogłaby pomóc w lepszym dbaniu o nasze wspólne interesy. jeżeli chodzi o mnie, to takim jestem człowiekiem, staram się być spójny, robić to, co mówię. Przyjąłem określoną postawę i jej się trzymałem, uczestnictwo w tych zawodach byłoby działaniem wbrew mojej naturze i nie czułbym się z tym dobrze.
ROZMAWIAŁ SEBASTIAN ZWIEWKA
Transfery. Zwrot akcji w Stali Rzeszów. Mówi o zarobkach Klindta