Od dawna w toruńskim klubie istniał problem z formacją juniorską. Kibice z Grodu Kopernika od czasów Pawła Przedpełskiego czekali na wychowanka, który będzie w stanie stanowić o sile zespołu i dokładać cenne punkty. Od tamtej pory przez klub przewinęło się wielu zawodników, jednak każdy z nich – mimo sporego talentu – gwałtownie znikał ze sceny. Światełko w tunelu pojawiło się w najmniej oczekiwanym momencie. Odpalił bowiem Antoni Kawczyński, którego w poprzednim sezonie zweryfikowała najlepsza żużlowa liga świata. Oprócz kilku pojedynczych wyskoków zakończył on rozgrywki ze średnią na poziomie 0,568 pkt/bieg, zajmując ostatnie miejsce w rankingu zawodników PGE Ekstraligi.
Obecny sezon to jednak coś, na co w Toruniu czekano od lat. 17-latek niejednokrotnie udowodnił, iż nie bez powodu tyle klubów walczyło o jego podpis. Zawodnik, który pierwsze kroki stawiał w Gdańsku, a licencję zdał już w barwach Aniołów, stał się solidnym juniorem – szczególnie w spotkaniach na Motoarenie. Potwierdza to domowa średnia na poziomie 1,385 pkt/bieg. Na wyjazdach również potrafi „zrobić wiatr”, czym wspiera bardziej doświadczonych kolegów. Progres 17-latka dostrzegł selekcjoner Rafał Dobrucki, powołując Kawczyńskiego do szerokiej kadry na SoN2.
Żużel. Parnicki mówi o złocie. „Fajnie, iż wygrałem. W Ukrainie ktoś się uśmiechnie”
Żużel. Parnicki wyrwał tytuł Przyjemskiemu! Zawody w Vojens przerwane! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy
Partnerem Kawczyńskiego w formacji juniorskiej miał być Krzysztof Lewandowski. Po dobrej końcówce sezonu 2024 i udanych sparingach przedsezonowych liczono, iż wniesie sporo jakości. Finalnie jednak w PGE Ekstralidze nie pokazał oczekiwanej dyspozycji i do składu wskoczył młody Mikołaj Duchiński. „Tygrys”, jak go nazywają kibice, sam przyznaje, iż nie spodziewał się tak gwałtownie występów w najlepszej żużlowej lidze świata. W swoich pierwszych siedmiu spotkaniach regularnie punktował, błyszcząc w pojedynczych momentach, jak wygrana 5:1 w Grudziądzu czy pierwsza „trójka” w Ekstralidze. Ostatnie tygodnie są jednak dla 16-latka trudniejsze – powodem mogła być awaria silnika, na którym regularnie startował.
– Na pewno to efekt pracy, którą w klubie kontynuujemy od wielu lat. Dwójka chłopaków, o której Pan wspomniał, jest niezwykle utalentowana i stanowi przykład sportowców z dużymi umiejętnościami oraz charakterem pozwalającym przełamywać słabości i walczyć w trudnych momentach. Wydaje mi się, iż to konsekwencja naszej konsekwentnej pracy. Oprócz tych dwóch zawodników mamy też kolejnych, którzy w najbliższych sezonach powinni pojawić się na poziomie DMPJ. Ta praca nie daje efektów od razu, ale widać już, iż wielu z prowadzonych przez nas chłopaków dobrze rokuje. jeżeli chodzi o Mikołaja (Duchińskiego – przyp. red.), zareagowaliśmy adekwatnie – na fazę play-off kupiliśmy od Petera Jonesa nową jednostkę dla juniorów. Jego słabsza dyspozycja to moment odreagowania po wcześniejszych sukcesach. Musi wrócić do systematycznej, organicznej pracy. To przyniesie efekty. Być może pojawiło się chwilowe rozprężenie czy zbyt duża wiara w siebie, stąd gorszy moment, ale to sytuacja przejściowa – mówi Adam Krużyński.
Odwrotnie układa się kariera Mateusza Affelta i Oskara Rumińskiego. Pierwszy z nich, lepiej znany kibicom, miał okazję zaprezentować się w PGE Ekstralidze i w debiutanckim sezonie przeciwko Motorowi Lublin zdobył dwa punkty, dwukrotnie pokonując Mateusza Cierniaka. Od tamtego momentu jego kariera nie rozwija się jednak najlepiej. Szansą na powrót na adekwatne tory miało być wypożyczenie do drużyny z Poznania, ale finalnie Affelt nie dostał tam żadnej okazji ligowej. Podobnie wygląda sytuacja Oskara Rumińskiego – zawodnika, który potrafił pokazać się z dobrej strony w pojedynczych wyścigach, ale później gasł. 19-latek w ostatnim czasie występował głównie w Ekstralidze U24, gdzie jednak stracił miejsce na rzecz Bartosza Derka. Kibice w Toruniu zastanawiają się, co dalej z ich karierami.
– Najpierw muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy naprawdę chcą zostać w tym sporcie. jeżeli tak, to zrobimy wszystko, aby im pomóc. W tym roku pozwoliliśmy Mateuszowi odejść do innego klubu bez żadnych warunków z naszej strony. To decyzje chłopaków i ich rodzin. Po trudnościach czy kontuzjach młodzi zawodnicy reagują różnie. My nie będziemy stawiać przeszkód. jeżeli będą chcieli jeździć w innym klubie, umożliwimy im to. Z Oskarem już rozmawialiśmy i wspólnie będziemy szukać dla niego miejsca, gdzie będzie mógł startować częściej – tłumaczy Krużyński.
Żużel. Madsen stracił na wartości. Nie na taką jakość liczyli w Falubazie (ANALIZA) – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Raport z obozów Kurtza i Zmarzlika! To mówią przed wielką bitwą! – PoBandzie – Portal Sportowy
Sezon 2025 jest ostatnim, w którym Jan Kvech może występować jako zawodnik U24. W Toruniu jednak nie martwią się o jego następcę. W kadrze Aniołów są dwaj młodzi Duńczycy – Bastian Pedersen i Nicolai Heiselberg. Pierwszy z nich uchodzi za bardziej „rozjeżdżonego”, ale jego rodak także ma potencjał, by powalczyć o miejsce w składzie. Heiselberg od trzech lat reprezentuje barwy Aniołów w Ekstralidze U24, a w finałowym meczu ze Spartą Wrocław zdobył aż 14 punktów. Jakie są wobec nich plany?
– Bastian Pedersen i Nicolai Heiselberg zostają z nami na przyszły rok i obaj będą brani pod uwagę przy obsadzie pozycji U24 w drużynie ekstraligowej. Na dziś Bastian prezentował się pewniej, ale nic nie jest przesądzone. Zależy nam, aby obaj się rozwijali i regularnie startowali. W przyszłym roku na pewno dostaną szansę, jeżeli tylko będą ciężko pracowali. Mogą być częścią naszej drużyny ekstraligowej – podsumował Adam Krużyński w rozmowie z naszym portalem.