Wybrzeże skontaktowało się z Iversenem od razu po wtorkowym upadku. Duńczyk przekazał, iż nie stało się mu nic groźnego, iż raczej jest tylko poobijany. Dlatego też rzecznik prasowy klubu – Rafał Sumowski na portalu X uspokoił kibiców, pisząc: Na ten moment Niels bez poważniejszego urazu, poobijany. Jutro będziemy mądrzejsi.
I właśnie dzień później mogliśmy przeczytać kolejną informację, tym razem na X przemówił Mariusz Kędzielski, dyrektor zarządzający Wybrzeżem. – Niels poobijany i obolały. Do niedzieli powinno być wszystko w porządku – przekazał.
Na pewno są to pozytywne informacje, jednak gdańszczanie czekają na oficjalną wiadomość od Duńczyka dotyczącą jego udziału w niedzielnym spotkaniu. Brak poważniejszych urazów cieszy, teraz wszystko zależy od tego, czy ból przejdzie i czy ciało 42-latka będzie doprowadzone do takiego stanu, aby mógł podjąć rywalizację. Wybrzeże potrzebuje Iversena do odniesienia pewnego zwycięstwa. Zespół walczy z Ultrapur Startem Gniezno o wygraną rundę zasadniczą.
Po pierwszych informacjach o wypadku Iversena niektórym osobom w Gdańsku mogło podnieść się ciśnienie. Drużyna w KLŻ idzie jak burza (siedem zwycięstw w ośmiu meczach), ale żużlowców dotykają urazy. O dramacie Daniela Kaczmarka wszyscy wiemy, aktualnie kontuzje leczą: Marcus Birkemose i Eryk Kamiński. Kilka tygodni temu mocno poobijali się: Benjamin Basso oraz Tim Soerensen. Gdyby na dłużej wypadł Iversen, przy czwartej kontuzji moglibyśmy mówić o szpitalu.