Sebastian Szostak ma za sobą ostatni rok w gronie młodzieżowców. Zawodnik TŻ Ostrovii wykorzystał ten sezon bardzo dobrze, osiągając najlepsze w karierze wyniki, ale chętnych na jego usługi nie było wielu. Ostatecznie został w macierzystym klubie i z Arged Malesą będzie walczył o najwyższe cele. W rozmowie z nami postanowił podsumować miniony sezon.
Jak już tak na chłodno oceniasz tegoroczny wynik drużynowy? Uważasz, iż z perspektywy całego sezonu, ten półfinał to jednak za mało?
Na pewno, bo szansę na finał i awans były duże. Często cokolwiek powiedzieć, gdyż nie potoczyło się to dobrze. Nie jechałem w meczu rewanżowym, więc nie chcę oceniać tego jak się potoczył. Inaczej to sobie wyobrażaliśmy.
Gdyby los wam, jednak sprzyjał to myślisz, iż w przypadku awansu poradziłbyś sobie w PGE Ekstralidze?
Nie można wszystkiego uzależniać od losu i od tego czy jest szczęście, bo w sporcie jedni je mają, a drudzy nie. Trzeba się do tego przyzwyczaić. O pechu można mówić, gdy się zdarzają defekty, a nie to nam stanęło na drodze. Myślę, iż w PGE Ekstralidze bym dał sobie radę. Była duża szansa, żebym jeździł już w tym roku, ale jestem przez cały czas w Ostrowie.
Indywidualnie zaliczyłeś duży progres. Uważasz, iż w okresie 2024 zrobiłeś wszystko co mogłeś, aby polepszyć swoje wyniki?
Myślę, iż sezon w moim wykonaniu był okej. Kilka zawodów mogło pójść lepiej, szczególnie te domowe w środku sezonu. Wyjazdowe wszystkie były w miarę dobre. Całokształt sezonu na duży plus, szkoda tego SGP 2, bo myślę, iż tam była duża szansa na co najmniej 3. miejsce, ale tak jak mówiłem, niektórych kontuzję omijają, a niektórych nie. Pech chciał, iż ja ją złapałem przed ostatnimi zawodami i nie mogłem w nich wziąć udziału. Tego najbardziej żałuje z tego sezonu, ale ogólnie jest jak najbardziej na plus.
Dużo klubów się z tobą kontaktowało w kontekście rozmów kontraktowych? Dobre wyniki, młody wiek pewnie postawiły Cię w komfortowej sytuacji.
Wiele klubów się do mnie nie odzywało, tak adekwatnie tylko dwa. To były konkretne oferty, ale mój telefon nie był mocno rozgrzany.
Krążyły w internecie plotki, o tym, iż działacze Wilków Krosno mówili Ci, iż nie mają nikogo na pozycję U24, podczas gdy byli dogadani z Krzysztofem Sadurskim. O tej całej sytuacji miałeś się dowiedzieć od jego ojca. Czy taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce?
Ja rozmawiałem z tatą Krzyśka, bo kupował ode mnie opony. gwałtownie skończyłem sezon, a miałem ich dużo, więc nie były mi potrzebne. Co do tej sytuacji to wolałbym ją zostawić dla siebie.
Czy to, iż stajesz się seniorem, wpłynie jakoś na Twoje przygotowania?
Przygotuje się na tyle, ile pozwoli mi budżet. Zainwestuję w sprzęt tyle, ile będę mógł. Chciałbym, aby silniki były na najwyższym poziomie. Mechanik będzie ze mną ten co rok temu, dogadaliśmy się z Damianem – byłym zawodnikiem, także zostaje to co jest.
Rozmawiał NORBERT OBWIOSŁO
CZYTAJ TAKŻE
Żużel. Chomski ujawnia kulisy zwolnienia! Prezes kazał mu… kłamać?!
Żużel. Cały sezon ścigał się z bólem! „To będzie zima z mnóstwem rehabilitacji i ćwiczeń”
REKLAMA, +18