– W końcu wróciłem do domu i chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy pomogli mi wrócić na adekwatne tory po wypadku – tak swój wpis w mediach społecznościowych rozpoczął Luke Becker, który w meczu Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski – Abramczyk Polonia Bydgoszcz złamał kręgi piersiowe w odcinku T3, T5 i T7. Amerykanina teraz czeka długa przerwa od ścigania. Pod jego nieobecność ostrowianie w dwóch ostatnich spotkaniach stosowali Z/Z-tkę. Przegrali zarówno w Poznaniu, jak i w Tarnowie.
Becker uległ wypadkowi dokładnie tydzień temu. Poważna kontuzja może spowodować przełożenie marzeń o kontrakcie w PGE Ekstralidze co najmniej o rok. Amerykanin doskonale rozpoczął sezon 2025. W pięciu meczach wykręcił średnią 2,360 i był na celowniku kilku klubów z elity. Teraz, kiedy leczy uraz, może stracić szansę na transfer. W tym momencie najważniejsze jest jednak zdrowie 26-letniego zawodnika.
Ten transfer upadł już definitywnie. Prezes uchyla rąbka tajemnicy
– Co to był za tydzień! W końcu wróciłem do domu i chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy pomogli mi wrócić na adekwatne tory po wypadku. Ogromne podziękowania dla mojego klubu TŻ Ostrovia i prezesa Waldemara Górskiego oraz WTS Sparty Wrocław i prezesa Andrzeja Ruski za tak szybkie zorganizowanie chirurga i miejsca na operację. Dziękuję też Anissy Venegas za poświęcenie długich godzin na opiekę nade mną. Dziękuję też wszystkim, którzy wysłali do mnie wiadomości z życzeniami powrotu do zdrowia. Naprawdę to doceniam – napisał Becker.
Żużlowiec potwierdził wcześniejsze doniesienia dotyczące obrażeń. – Złamałem kręgi T3, T5 i T7 i przeszedłem operację, podczas której wszczepiono mi dwa pręty i osiem śrub, aby ustabilizować złamania. Jeden z kręgów był złamany znacznie bardziej niż pozostałe i przesunął się bardzo blisko rdzenia kręgowego. Gdyby tak się stało, to mógł być koniec. Dzięki Bogu, tak się nie stało w moim przypadku. Mam wielkie szczęście – podkreślił.
– Trudno określić dokładną datę powrotu na motocykl, ale jutro rozpocznę rehabilitację, skorzystam ze wszystkich niezbędnych zabiegów fizjoterapeutycznych i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby jak najszybciej wyzdrowieć i odzyskać siłę! Jeszcze raz wielkie podziękowania dla mojego teamu, sponsorów i wszystkich, którzy mnie wspierają w tych trudnych chwilach – podsumował Amerykanin.
Walka o skład w ROW-ie Rybnik. Staje w obronie prezesa Mrozka
Problemy Małkiewicza. GKM zabiera głos w sprawie kontuzji