Żużel. Kvech bohaterem Aniołów! Uratował im remis. Mówi, że… się męczył!

7 godzin temu

Jan Kvech dość niespodziewanie był liderem toruńskiej ekipy w ostatnim meczu wyjazdowym. Czech czuł się fantastycznie na gorzowskim torze, ale ostatecznie Pres Toruń wywalczył jedynie remis. Zawodnik U24 przyznał, iż jest zadowolony ze swojego występu, ale chciałby, aby to drużyna odniosła sukces.

Wiele emocji dostarczyło spotkanie pomiędzy Gezet Stalą Gorzów a Pres Toruń. Wynik cały czas utrzymywał się w okolicach remisu i ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami. Gościom zdecydowanie pomogła postawa Jana Kvecha, który zgromadził 10 „oczek”. Przed meczem mało kto stawiał, iż będzie miał aż taki wkład w wynik drużyny.

– Motorów za bardzo nie zmieniałem. Zawsze próbuje się czegoś nowego. jeżeli coś nie działa, to się to zmienia. Staram się, żeby było coraz lepiej i wyciągnąłem wnioski z mojego zeszłorocznego występu na tym torze. Było lepiej, ale nie czułem się superszybki, trochę się męczyłem, ale dobrze wyjeżdżałem ze startu. Cały czas się uczę i staram się wyciągać wnioski – przyznał po meczu, na antenie Canal+ Jan Kvech.

Żużel. Ogromne emocje w Gorzowie! Decydował ostatni bieg! (RELACJA)

Żużel. „Pogubiłem się w ustawieniach” Jan Kvech z mieszanymi odczuciami po debiucie!

Czech po czterech startach był niemal perfekcyjny. Niestety w decydującej gonitwie przegrał batalię o punkt z Andrzejem Lebiediewem. To zadecydowało o tym, iż torunianie nie zgarnęli pełnej puli. Nikt jednak do niego nie może mieć żadnych pretensji.

– Trochę byłem wkurzony po tym biegu. Straciłem pozycję, Andrzej bardzo mądrze jechał. Dziękuję mu za walkę, bo wszystko było fair-play. Zostawiał mi miejsce przy bandzie – powiedział Jan Kvech.

Żużel. Dlatego Baron na długo zostaje w Toruniu! Brak złota porażką? (WYWIAD)

W przeciwieństwie do Kvecha, problemy miał Emil Sajfutdinow. Gwiazda torunian pojechała najsłabsze zawody od dawna i nie radziła sobie z gorzowskim owalem. Jego młodszy kolega jednak go rozumie i przyznał, iż on sam tydzień temu miał gorszy dzień. Teraz jednak będzie pracował na stabilnością.

– Bardzo się cieszę z mojego występu. Zawsze bym się bardziej cieszył, gdybyśmy wygrali jako drużyna. Dzisiaj akurat Emil się męczył, a mi poszło dobrze. W domowym meczu ja się męczyłem i pogubiłem w drugiej połowie. Patrzyłem na ten mecz kilka razy i wiem, co bym zrobił inaczej. Staram się wyciągać wnioski i chciałbym jeździć stabilnie przez cały sezon – zakończył Jan Kvech.

Idź do oryginalnego materiału