Żużel. Krakowiak wrócił do ścigania. Mówi o problemie, po sezonie operacja!

4 godzin temu

Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski wygrała tylko jeden bieg w całym spotkaniu przeciwko Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Spora w tym zasługa Norberta Krakowiaka, który dzielnie bronił się przed atakami Szymona Woźniaka. Wychowanek ostrowskiego klubu powiedział po zawodach, iż nie nastawiał się na dobre zawody. Cały czas walczy on z urazem, którego nabawił się podczas przedsezonowych treningów.

Norbert Krakowiak stracił miejsce w składzie po dwóch meczach ligowych Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski. Były żużlowiec gnieźnieńskiego Startu nie próżnował i korzystał z każdej możliwej jednostki treningowej na różnych torach. Dopiero urazy Luke’a Beckera i Olivera Berntzona otworzyły drzwi Krakowiakowi na powrót do składu. Polak przyznaje, iż cierpliwie czekał na swoją okazję, aby wrócić do ligowego ścigania.

– Na motocyklu byłem praktycznie cały czas, ale czekałem na swoją szansę. Cieszę się, iż mogłem pojeździć. Nie nastawiałem się, tak naprawdę, na żaden wynik – mówił Krakowiak po zakończonym meczu. – Chciałem po prostu wrócić i się pościgać. Dzisiaj było dość dużo fajnej walki na torze, dużo się działo, choć trochę się odzwyczaiłem. No ale fajnie było wrócić.

Tak jak wspominaliśmy, zawodnik Moonfin Malesy nie próżnował i był widziany na treningach w Gnieźnie czy Ostrowie Wielkopolskim. Jak przyznaje sam zainteresowany, najlepszym sprawdzianem dla jego sprzętu są jednak mecze ligowe.

Żużel. Polonia będzie u siebie nie do zatrzymania? Buczkowski o coraz lepszym torze

Żużel. Motor Lublin rozebrany?! Kępa komentuje odejście Przyjemskiego!

– Mi się wydaję, iż potrzeba meczów ligowych, żeby to w stu procentach sprawdzać. Można na treningach jeździć dużo, ale mecz to jest mecz. Zawsze to on jest potwierdzeniem tego, czy jest dobrze czy jest źle. No dzisiaj (tj. 26.06) przeciwnik z najwyższej półki, aspirujący do awansu do PGE Ekstraligi. Nie było łatwo.

Bydgoszczanie okazali się naprawdę mocnym rywalem dla osłabionej ekipy Kamila Brzozowskiego. Norbert Krakowiak i Paweł Sitek jako jedyni z zespołu przyjechali choć raz na pierwszym miejscu, a razem choćby wygrali bieg dwunasty. Ostrowianie są w tej chwili na siódmym miejscu w tabeli, mając punkt przewagi nad H.Skrzydlewska Orłem Łódź.

– Musimy pamiętać o tym o, co jedziemy my i o co jedzie Polonia Bydgoszcz. Na pewno musimy szukać punktów w innych spotkaniach. Sezon jest trudny, patrząc na sytuację zdrowotną w naszym zespole i brak szczęścia w tym sezonie. Mam nadzieję, iż po burzy zawsze wychodzi słońce i będą dla nas lepsze czasy. Nie będziemy się poddawać i jedziemy dalej – zapewnia Krakowiak.

Żużel. Fricke budzi się w kluczowym momencie? Tak mówi o starciu z Falubazem

Na długo przed początkiem sezonu, Norbert doznał urazu barku na jednym z pierwszych treningów. Zapytany o jego obecny stan zdrowia przyznał, iż czeka go po sezonie operacja. w tej chwili pracuje jednak nad tym, aby kontuzja nie pokrzyżowała mu planów powrotu do regularnej jazdy.

– Jest to uraz, który wymaga operacji po sezonie. Niestety nie da się go wyleczyć treningiem sportowym czy rehabilitacją. Jest to kontuzja, która się może odnawiać, ale robimy wszystko z fizjoterapeutą, aby się tak nie działo po prostu. Mam nadzieję, iż szczęście w tym temacie mi dopisze.

Słabsza postawa Krakowiaka na początku sezonu wymusiła na działaczach ostrowskiego ośrodka ruch na rynku transferowym. Do klubu powrócił Grzegorz Walasek, który zastąpił Norberta w składzie na dłuższy czas. Zapytany o swoje odczucia względem walki o skład, żużlowiec odpowiedział:

Uważam, iż w naszej dyscyplinie, akurat takie sytuacje nie są korzystne dla zawodników. Reakcja klubu jest jednak do zrozumienia, bo zawiodłem w dwóch pierwszych spotkaniach. Miałem swoje jakieś problemy. Tutaj nikt nie czeka, bo widać jak te mecze uciekają. Z perspektywy czasu dobrze, iż Grzesiu (Walasek dod. red.) jest z nami, bo w tym momencie nie miałby kto jechać – kończy.

Idź do oryginalnego materiału