W momencie przeprowadzenia ataku zielonogórzanie jechali na podwójnym prowadzeniu. Paluch próbował przedostać się na drugą pozycję, ale Hurysz upadł. – Z całą pewnością sytuacja jest niejednoznaczna – tak swoją analizę w rozmowie z naszym portalem rozpoczął Jacek Frątczak, żużlowy ekspert.
Problemy zawodnika Polonii Bydgoszcz, czeka go przerwa. Mamy głos trenera
– Ktoś zdefiniował żużel tak, iż jest to sport, w którym zawodnicy jeżdżą przez cztery okrążenia i na tym dystansie się ściągają, wyprzedzają, budują emocje. Taka jest zasada. Trudno wskazać winę Oskara Palucha. Zgodnie z tym, co mówiłem, zawodnik po prostu się ścigał. Patrząc na jego linię jazdy, miał większą prędkość od swojego rywala, wszystko zrobił absolutnie prawidłowo – dodał nasz rozmówca.
Problemy Kubery, w tle transfer do Falubazu. „Przyczyny leżą zupełnie gdzie indziej”
Przez brak telewizji stracili setki tysięcy złotych! Lider już ma inne oferty (WYWIAD)
Frątczak upadek Hurysza porównał z upadkiem Maxa Fricke’a we Wrocławiu. – Australijczyk upadł w troszeczkę innym miejscu toru, ale sędzia podjął decyzję o wykluczeniu Brady’ego Kurtza, która też była kontestowana. Brady akurat się wynosił, natomiast – moim zdaniem – będący z tyłu Fricke jechał na kontakt. Podobnie było tutaj – twierdzi ekspert.
– Jestem jednak ostatni, żeby sugerować się tym, co mówili komentatorzy, iż Hurysz wielokrotnie wykonywał takie manewry. Ja tego nie pamiętam. Mogę nie wiedzieć lub nie kojarzyć tego typu sytuacji. 50 na 50. Wykluczenie Hurysza też miało swoje uzasadnienie i taka decyzja by się obroniła. Argumenty Palucha w wywiadzie są racjonalne, on po prostu próbował wyprzedzić rywala. Nic złego nie zrobił. Nie wynosił się w stronę drugiego zawodnika. Gdyby sytuacja dotyczyła pierwszego łuku, mielibyśmy powtórkę w pełnej obsadzie – podsumowuje Frątczak.
Nici z powrotu Ratajczaka do Unii Leszno?! To może okazać się decydujące
Wypadek lidera Wybrzeża! Cierniak zastąpił Zmarzlika