Kacper Gomólski w marcu dołączył do sztabu szkoleniowego TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski, gdzie zajmuje się szkoleniem młodzieży. W czteroosobowym sztabie największym nazwiskiem jest jednak Stanisław Chomski. – To jeden z najlepszych trenerów w historii – powiedział nam Gomólski w wywiadzie. Co dalej z karierą 32-latka? – Ten sezon już na pewno odpuściłem. Musiałbym dużo schudnąć, żeby jeszcze wrócić do jazdy. Minimum 20 kilogramów – dodał.
W marcu objąłeś funkcję trenera młodzieży w TŻ Ostrovia. Jak się pracuje?
Ogólnie jest trochę pracy, szczególnie gdy w tygodniu dochodzą zawody U19, DMPJ, czy treningi na dużym torze, gdzie też jestem i podpowiadam. Oprócz tego, co wymieniłem, mam jeszcze pit bike i miniżużel, ale przynajmniej nie nudzę się w domu.
Jesteś też na meczach pierwszej drużyny.
Tak, jesteśmy zawsze we czwórkę, czyli oprócz mnie są jeszcze: trenerzy Kamil Brzozowski i Stanisław Chomski oraz kierownik drużyny Kamil Gilicki. Tak sobie działamy. Każdy patrzy na jakiegoś zawodnika, ja bardziej skupiam się na juniorach. Podam przykład – jak jadą Paweł Sitek oraz Filip Seniuk, to trener Kamil patrzy na Pawła, a ja patrzę na Filipa i staramy się im pomóc w trakcie meczu.
Niepokojące wieści, Krakowiak potwierdza: „Problem lęku do mnie powrócił” (WYWIAD)
Przy trenerze Chomskim możesz się wiele nauczyć. Można powiedzieć, iż przez cały czas jesteś tylko takim początkującym trenerem.
Pan Stanisław to jeden z najlepszych trenerów w historii. Świetnie jest się uczyć przy nim, podpowiedzi trenera są bardzo cenne i biorę je do siebie.
Chyba zajęcie w Ostrowie traktujesz poważnie, skoro choćby się tam przeprowadziłeś.
Mamy mieszkanie, w którym wcześniej mieszkał Filip Seniuk. Można powiedzieć, iż razem mieszkamy jak jestem w Ostrowie, ale bardzo często zjeżdżam też do domu. Teraz mieliśmy taki tydzień, iż były rozgrywki DMPJ i zawody 500R w Lesznie. Leszno, Gniezno, Leszno, ale zawody w Gnieźnie zostały odwołane. Wróciłem, posiedziałem u siebie, ale już w niedzielę pojechałem do Ostrowa, bo w poniedziałek kolejne zawody U19 w Rzeszowie, gdzie będę z chłopakami.
W mediach społecznościowych zamieściłeś filmiki z wyjazdu na tor. Był to element twojej nowej pracy, czyli taka akcja pokazowa dla młodych zawodników, czy jednak nie chcesz rozstawać się na dłużej z motocyklem?
Po prostu padło hasło. U mnie jest akcja, jest reakcja. Wyjechałem, pojeździłem. Norbert Krakowiak też chciał, żebym z nim trochę postartował, bo sprawdzał sobie motocykl. Na luzie, bez żadnej spiny zrobiłem parę kółek na dwóch treningach. Na razie jestem w trakcie sprzedawania sprzętu. Chcę sprzedać wszystko, powoli mam tego coraz mniej. Na obecną chwilę nie miałbym na czym wyjechać.
W mediach społecznościowych napisałeś, iż zawiesiłeś karierę, a ostatnio w telewizji użyłeś konkretniejszych słów – „zakończyłem jazdę”. Jak rzeczywiście jest?
Ten sezon już na pewno odpuściłem. Zobaczymy, co będzie później. Nie ma co ukrywać – aktualnie jest mnie trochę więcej. Musiałbym dużo schudnąć, żeby jeszcze wrócić do jazdy. Minimum 20 kilogramów, ale zobaczymy. Pojawił się jeden temat, natomiast to ode mnie bardziej zależy, czy bym się zabrał i jeszcze powalczył o powrót na tor.
Trzy niespodzianki w GKM-ie Grudziądz! Legenda rozlicza zawodników
Co to za temat?
Nie chcę mówić, bo to były luźne rozmowy. Na razie skupiam się na młodych, do tego dochodzi jeszcze pierwsza drużyna. Zacząłem chodzić z Kamilem Brzozowskim na siłownię, coś ćwiczymy, nie siedzę w domu i się nie nudzę. Trenuję, ale wiem, iż muszę się bardziej przyłożyć, aby kilogramy szybciej uciekały. Powiem, iż aktualnie jest dosyć grubo.
Trenerska, to jest to, czym chciałbyś zajmować się w przyszłości?
Na pewno tak. Coś wiem, coś mogę przekazać, więc staram się podpowiadać chłopakom. Np. dosyć fajnie wygląda to w klasie 500R, gdzie jeżdżę z trzema chłopakami. Są to Szymon Lis, Kuba Urban oraz Dawid Skrzypiński. Podpowiadam i wydaje mi się, iż wychodzi im to na dobre. To bardzo młodzi zawodnicy – mają po 13 i 14 lat. Każdy w tym wieku popełnia błędy, ale słuchają tego, co się do nich mówi. Na razie ciężko im oceniać różne rzeczy, skoro jeszcze nie czują motocykli. Staram się na ucho ich dopasowywać. Wychodzi całkiem nieźle, Szymon wygrał dwie rundy – w Świętochłowicach i w Lesznie, reszta stara się, jak może. Rozmawiamy w warsztacie i na zawodach. Mam nadzieję, iż ich wyniki będą jeszcze lepsze.
Kluby potrzebują trenerów. Widzisz siebie w nieco dalszej przyszłości w roli głównego menedżera? Taktyka, wystawianie składu, dokonywanie zmian – brzmi to interesująco dla ciebie?
Tak. Cały czas jestem w trakcie meczów i rozmawiamy. Czasem ze swojej strony po cichu szepczę Kamilowi, co można byłoby zrobić, ale to on podejmuje ostateczną decyzję. Staram się słuchać, o czym rozmawiają z trenerem Stanisławem.
ROZMAWIAŁ SEBASTIAN ZWIEWKA
Chwali nową gwiazdę PGE Ekstraligi. ROW Rybnik i tak spadnie?