Jason Doyle wystartuje w meczu Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – Stelmet Falubaz Zielona Góra! Taką informację w mediach społecznościowych przekazał klub Australijczyka. To niesamowita historia. 17 maja podczas turnieju Grand Prix na PGE Narodowym w Warszawie były mistrz świata z pełnym impetem uderzył w bandę i wszyscy kreślili czarne scenariusze dla Włókniarza. Mówiło się choćby o złamaniach i długiej przerwie w startach. Z czasem zaczęły jednak płynąć do nas coraz to lepsze wiadomości. W efekcie mamy potwierdzenie powrotu 39-latka na tor.
Po wypadku Doyle’a w Częstochowie rozważali różne opcje. Spekulowano choćby o angażu Dana Thompsona, ale w Kolegium Żużlowym Canal+ trener Mariusz Staszewski jasno zaznaczył, iż tej klasy zawodnik w żadnym stopniu nie byłby w stanie zastąpić 39-latka. Później potwierdzono, iż były mistrz świata nie doznał żadnych złamań, tylko miał bardzo pokiereszowaną twarz.
Kibice Stali atakują Canal Plus! Mocny transparent!
Takie doniesienia oznaczały nie wielotygodniową przerwę, a maksymalnie kilkanaście dni odpoczynku. Spore poruszenie wywołał wpis na portalu X Michała Korościela, komentatora stacji Eleven Sports, który zdradził, iż doświadczony Australijczyk na 99 proc. wystartuje 31 maja w Grand Prix Czech w Pradze. – To jest cyborg, proszę państwa – napisał Korościel.
Kilkanaście godzin później zaczęły pojawiać się kolejne informacje w sprawie powrotu lidera Włókniarza. Z naszych nieoficjalnych informacji wynikało, iż Doyle miał trenować w Częstochowie już w sobotę. W sprawie ewentualnego występu skontaktowaliśmy się z prezesem częstochowskiego klubu, Michałem Świącikiem. Działacz nie odpisał na naszą wiadomość, ale kilkanaście minut później Włókniarz poinformował o występie Kangura w niedzielnym meczu ze Stelmet Falubazem Zielona Góra.
Żużel. Zaskakująca zmiana w składzie. „Jest zdrowa rywalizacja”