Jakub Jamróg po rocznym rozbracie wrócił do Innpro ROW-u Rybnik. 34-latek nie ukrywa, iż tęsknił za rybnickim klubem i nastawia się na coś więcej niż walkę o fazę play-off.
We wtorek Jakub Jamróg został przedstawiony jako nowy zawodnik Innpro ROW-u. Mimo iż spędził tam wcześniej zaledwie jeden sezon, to bardzo zżył się z rybnickim środowiskiem.
– Tak, generalnie na pewno dużo lepsze i milsze wspomnienia mam z Rybnika. Nie ma co ukrywać, iż gdyby obie strony chciały, to bym został. Decyzja klubu była inna i ją szanuję. Tak miało być i wcale też nie żałuję rozdziału w Krośnie. Po prostu mi tam nie poszło. Wiadomo, iż w Rybniku miałem lepszą komunikację z kibicami i klubem, ale to naturalne, bo był dobry wynik – mówi w rozmowie z nami.
Żużel. ROW ogłasza! 4 seniorów na pokładzie
Żużel. Zwrot akcji w Gnieźnie? Tak może wyglądać ich skład!
Nie chciał się rozstawać
Jamróg po sezonie 2024 nie ukrywał, iż bardzo chciał zostać w ROW-ie, jednak działacze nie widzieli go w składzie na PGE Ekstraligę. 34-latek nie czuje jednak żalu i z chęcią przyjął propozycję Krzysztofa Mrozka.
– Może zbyt ambitnie podchodziłem do tematu Ekstraligi, ale bardziej chodziło mi o pozostanie w klubie, nie zważając na ligę. Wiedziałem, iż z klubem mógłbym osiągnąć fajny wynik i sobie tam poradzić. Po prostu tak było, to jest sport, biznes i tyle. Jakbym miał się obrażać o takie rzeczy, to bym chyba z nikim nie gadał – wyznał.
Żużel. Dlatego Tungate zdecydował się na Włókniarz. „To był łatwy wybór”
ROW czarnym koniem?
Poza wychowankiem Unii Tarnów w składzie Rybnika na sezon 2026 pojawią się m.in. Wiktor Lampart, Patryk Wojdyło i Jan Kvech. Ze wszystkimi z nich zna się bardzo dobrze, co z pewnością pomoże im w parku maszyn. Atmosfera w obozie Innpro ROW-u może wyglądać zupełnie inaczej niż w 2025 roku. Czy „Rekiny” będą w stanie powalczyć o coś więcej niż play-offy?
– Myślę, iż tak. Takie mam też nastawienie. Jak się spotkaliśmy wszyscy, to spędziliśmy ze sobą wesołe i fajne 3 godziny przy podpisywaniu kontraktów. Cieszę się, iż jestem w takiej drużynie. Z Wiktorem i Patrykiem jeździłem w innych klubach, z Janem mam cały czas do czynienia w lidze czeskiej i różnych turniejach. Wszyscy to „swoje chłopy” i myślę, iż stworzymy fajny kolektyw. Jak podejdziemy do tego na luzie to będzie bardzo dobrze – stwierdził Jakub Jamróg.
Żużel. Napisali piosenkę dla nowego zawodnika! Wiążą z nim duże nadzieje
Nie brakowało chętnych
Tegoroczna forma 34-latka nie była idealna, ale nie narzekał na brak zainteresowania. Cieszy się, iż słabszy sezon nie sprawił, iż zaniknęło zainteresowanie jego osobą.
– Nie koloryzowałbym, iż telefon był rozgrzany, ale nie było tylko jednej czy dwóch ofert. Cieszę się, iż moje nazwisko jest dalej uznawane na tym poziomie rozgrywkowym. Mimo słabszego sezonu nie zostałem zapomniany i mogłem sobie wybrać jedną z kilku ofert, co mnie bardzo cieszy i bardzo to doceniam – zakończył Jamróg.

1 godzina temu













