W niedzielnym pojedynku zielonogórski zespół mimo braku 3 podstawowych zawodników postawił się wicemistrzowi Polski. Jarosław Hampel dołożył do tego wyniku 8 punktów, ale wciąż nie jest zadowolony ze swojej postawy.
– Chciałoby się więcej. Ten występ nie był dobry. Było dużo męczenia się na torze, szukania prędkości, szukanie szybkich ścieżek, ustawień, ciągłe zmiany w sprzęcie. To wybija z rytmu. Chciałem coś zamieszać, ale nie byłem superdobry. To był ciężki wieczór – powiedział na antenie Canal+ Sport.
Żużel. Co z przyszłością Hampela? „Nie widzę go w Ekstralidze”
Żużel. Osłabiony Falubaz postawił się Sparcie. Fenomenalny mecz Madsena! (RELACJA)
Zdecydowanie na lepsze występy liczył Hampel, jak i sztab Falubazu. 43-latek opowiedział o problemach sprzętowych, które mocno determinują jego postawę na torze.
– Na pewno spadkiem formy. Nie ma innego wytłumaczenia. To jest tak, iż ten sprzęt w ogóle mi nie pomaga. Tyle zagadek, zero odpowiedzi i to wybija z rytmu. W konsekwencji zaczynam czuć, iż źle jadę, obieram złe ścieżki, jadę zbyt mało ofensywnie. Ja to czuję, więc jakby nie jest mi trudno się przyznać. Bardzo mocno sprzęt determinuje te zachowania. Chciałbym, żeby to ruszyło, żeby znaleźć większą prędkość i mieć większą pewność siebie w parkingu. Na ten moment jest mi do tego daleko. Jest ciężko, bo chciałoby się ten wynik robić dobry, trzymać poziom sportowy na dobrym poziomie, a do tej pory nie idzie mi za bardzo – zdradził Jarosław Hampel.
Żużel. Falubaz ma duży kłopot. Co się dzieje z Hampelem?
Jeszcze niedawno mało kto wyobrażał sobie skład drużyny z Grodu Bachusa bez leszczynianina. Wyjawił, iż chciałby przez cały czas reprezentować Falubaz, ale jego dyspozycja może spowodować, iż działacze nie będą chcieli kontynuować współpracy.
– Chciałbym zostać w Falubazie bez dwóch zdań, ale muszę zawalczyć o to, bo z taką zmienną formą może być ciężko. Kwestia na pewno otwarta, ale tym razem to ja muszę potwierdzić swoją przynależność – stwierdził Jarosław Hampel.