Żużel. Gromy spadły na Unię Tarnów! Bierze klub w obronę, kiedyś było jeszcze gorzej?!

3 godzin temu

Autona Unia Tarnów po weekendowym meczu z Cellfast Wilkami Krosno została skrytykowana za stan krzesełek. W obronę beniaminka Metalkas 2. Ekstraligi wziął Paweł Racibor, były dziennikarz, a w tej chwili żużlowy menadżer. – Teraz jest postęp, bo za czasów pana Sadego na drugim wirażu na betonie rosły krzaki – komentuje Racibor w rozmowie z naszym portalem, dodając, iż wszyscy powinni się cieszyć, iż żużel w Tarnowie w ogóle przetrwał. Brudne krzesełka są najmniejszym problemem dla ośrodka, który dopiero krok po kroku uczy się profesjonalizmu.

Od kilkunastu miesięcy funkcjonowanie klubu z Tarnowa przypomina rollercoaster. Raz Unię się chwali, a innym razem w dość mocnych słowach krytykuje. Mimo iż tarnowianie w mediach są częściej krytykowani, to zdołali awansować do Metalkas 2. Ekstraligi i ich jazda na zapleczu elity nie wyklucza utrzymania. Organizacyjnie niestety trzykrotny Drużynowy Mistrz Polski prezentuje się jeszcze gorzej niż sportowo.

Dudek znów jest wielki. Zawodnik odpowiada: To takie gadanie

Teraz pod lupę zostały brudne krzesełka. – Krzesełka w Tarnowie są brudne od nawierzchni na torze, jak na większości stadionów żużlowych. Teraz jest postęp, bo za czasów pana Sadego na drugim wirażu na betonie rosły krzaki, ale po zmianie władzy zostały usunięte. To jest duży plus. jeżeli ktoś ogląda zawody na żywo tylko na Narodowym w Warszawie, to może być w szoku jak wybierze się na stadiony żużlowe w Europie – tak Racibor rozpoczyna swoją wypowiedź.

– Nawierzchnia na krzesełkach była, jest i będzie, dopóki nie będzie jakichś zmian infrastrukturalnych, np. w postaci nowych krzesełek, bo większość nadaje się do wymiany. Mam nadzieję, iż miasto ma w planach kolejne remonty na stadionie. Tak naprawdę wszystkie pieniądze, które udało się prezesowi zebrać z Urzędu Marszałkowskiego i z miasta poszły na to, żeby w ogóle ruszyć z rozgrywkami. Trzeba sobie przypomnieć, iż olbrzymie koszty pochłonęły: wymiana nawierzchni, nowe bandy, nowa banda dmuchana, plandeka, nagłośnienie, telebim i jeszcze kilka różnych innych mniejszych rzeczy – dodaje nasz rozmówca.

Przełom w Stali Gorzów. Paluch już zadecydował?!

Kłopotów w Tarnowie nie ma końca. Unia musi szukać pieniędzy dla zawodników i liczyć na wyrozumiałość władz miasta. – To wszystko pochłonęło w granicach między 7-8 milionów. Duże pieniądze jak na taki klub. Faktem jest, iż stadion w Tarnowie – Mościcach jest stadionem miejskim i gdyby udało się zwołać kilka osób, pewnie udałoby się to posprzątać, tylko pytanie „kiedy”? Trening praktycznie zawsze odbywa się dzień przed zawodami. Każdy, kto chodzi na zawody, wie, iż w pierwszych rzędach zawsze jest z tym problem. Myślę, iż żaden z tarnowskich kibiców nie podnosi żadnego problemu, tylko są do tego przyzwyczajeni. Wszystkim kibicom nie dogodzi, bo część choćby narzeka na nowego spikera, którego słuchając wydaje się im, iż są w kościele na ogłoszeniach parafialnych. Takie już prawo kibiców – zaznacza żużlowy menadżer.

Racibor poleca przygotowanie się na każdą ewentualność. – Jeździłem na wyjazdy z chusteczką, byli kibice posiadający papier. Chcąc usiąść, można element nawierzchni usunąć. Osobiście w Tarnowie nie mam z tym problemu, komentując mecze dla radia przyzwyczaiłem się do oglądania spotkań w pozycji stojącej. Ostatnio robię to na drugim wirażu i jestem zadowolony. Wszystko widzę. Zresztą od momentu śmierci Krystiana Rempały tradycją jest oglądanie drugiego wyścigu przez wszystkich kibiców na stojąco – podkreśla.

Są faworytem do awansu. Jakie mają cele transferowe?

– Cieszmy się, iż w Tarnowie funkcjonuje klub, ponieważ jeszcze niedawno Unia była bliska upadłości. Tylko dzięki determinacji prezesa i kilku osób udało się doprowadzić do jazdy w Metalkas 2. Ekstralidze. Frekwencja na ostatnim meczu, pokazuje, iż może potrzeba jeszcze więcej tej nawierzchni na krzesełkach. To oczywiście jest żart. Dla mnie to nie jest żaden większy problem – kontynuuje Racibor.

– jeżeli w ogóle dojdzie do remontu krzesełek czy trybuny, to na pewno będą czyste na każdym meczu. Prezes sam mówił, iż Unia dopiero uczy się profesjonalizmu krok po kroku. Tak trzeba podejść do tej sytuacji. W bardziej profesjonalnych klubach są osoby odpowiedzialne za czystość na stadionie. Cześć obowiązków pewnie bierze na siebie miasto lub w dotacjach dokłada się do wynagrodzeń. W Tarnowie rozkładając i składając plandekę zwołuje się kibiców, aby pomogli i nie ma z tym problemu. Gdyby tylko takie problemy były w żużlowych klubach, wszyscy byliby zadowoleni – podsumowuje.

Dłoń Pawlickiego po wypadku wygląda strasznie. Pokazał zdjęcie

Idź do oryginalnego materiału