Na otwarcie pierwszej serii zawodnicy zafundowali nam dwa remisy, choć zdecydowanie więcej emocji przyniósł bieg pierwszy. Konkurencji nie miał Brady Kurtz, któremu początkowo partnerował Bartłomiej Kowalski. Polak musiał jednak uznać wyższość jednego z królów tutejszego obiektu, Michaela Jepsena Jensena. Duńczyk na moment wyprzedził wicemistrza świata, ten mu się jednak odgryzł. W drugiej parze o punkt walczyli Jakub Miśkowiak i Kowalski. Zawodnik gospodarzy tuż przed metą wydarł zdobycz przeciwnikowi. W juniorskim rozdaniu punktowym zanosiło się na podwójny triumf gospodarzy, ale ci zrobili miejsce dla Marcela Kowolika. Ten skorzystał z prezentu, jego euforia nie trwała jednak długo. W następnych wyjazdach na tor pazurki pokazali jednak wrocławianie. Znajomość tego toru wykorzystał były zawodnik klubu z Grudziądza, Artiom Łaguta. Na koniec tej części zawodów na uwagę zasługiwał manewr, którym Jan Przanowski blokował Dana Bewleya. Brytyjczyk wydarł jednak tuż przed metą drugą lokatę. 9:15 to wynik rywalizacji przed pierwszą przerwą.
Mocny początek drugiej części spotkania stał się udziałem Dana Bewleya i Maxa Fricke. Kiedy zawodnicy ruszyli spod taśmy, mogło się wydawać, iż Bayersystem GKM odrobi część strat, plany te pokrzyżował Brytyjczyk. Rozpędził się na tyle, iż zawodnicy w czerwonym i niebieskim kasku nie mieli z nim szans. Chwilę później kolejny cios wyprowadził duet Kurtz-Janowski. Obaj musieli poradzić sobie z Wadimem Tarasienką. Z tego zadania wywiązali się wzorowo. Swojej chwili triumfu doczekał się Michael Jepsen Jensen. Jazdą przy bandzie udało mu się przechytrzyć Łagutę i Kowolika. Jaimon Lidsey naciskał na jadącego na trzecim miejscu młodszego z wrocławian, ten się jednak obronił. To oznaczało biegowy remis i 16:26 po siedmiu odsłonach zmagań.
Żużel. Koniec pewnej ery. Śledź żegna się ze Spartą
Żużel. Niemiecki talent z egzotycznymi korzeniami chce podbijać świat (WYWIAD)
Dwa zera w dotychczasowych startach sprawiły, iż w biegu ósmym Jana Przanowskiego zastąpił Kevin Małkiewicz. Ten manewr się sprawdził, bo osiemnastolatek w duecie z Wadimem Tarasienką dali „Gołębiom” pierwszy biegowy triumf w tym meczu. Rosjanin z polskim paszportem wypracował sobie tak dużą przewagę, iż Dan Bewley nie miał szans na dogonienie go. Szybko, bo w pierwszym łuku, zakończyło się pierwsze podejście do dziewiątego wyścigu. „MJJ” wywiózł szeroko Brady Kurtza, co skończyło się upadkiem Australijczyka. Arbiter Michał Sasień nie miał innego wyjścia, jak dopuścić do powtórzonego startu całą czwórkę uczestników. Perturbacje były jednak chyba wpisane w tę potyczkę. Znów Duńczyk i Australijczyk toczyli bój o prowadzenie, górą Australijczyk. W międzyczasie blisko niego znalazł się Maciej Janowski. Polak upadł jednak na trzecim okrążeniu, kiedy jego silnik odmówił posłuszeństwa. Zdołał jednak opuścić tor i pozostała trójka dokończyła jazdę. W dziesiątym starciu znów miejscowi kibice mogli się cieszyć, bo ich ulubieńcy triumfowali 4:2. Pierwotnie prowadziła para Krawczyk-Łaguta, jednak drugi z nich stracił miejsce dla świetnego dziś Fricke’a. Jakub Miśkowiak ograł za to swojego imiennika Krawczyka. Po 2/3 meczu na tablicy wyników widniały liczny 27:33.
Żużel. Ten zawodnik nie realizuje celów! Kolejny klub się o tym przekonał
Żużel. Start Gniezno jednak nie upadnie? Są nowe wieści!
Żużel. Brady Kurtz na wyjątkowych zdjęciach. Gonił Zmarzlika, dziś świętuje urodziny! (GALERIA)
Na otwarcie ostatniego fragmentu meczu znów górą ekipa Roberta Kościechy. Świetnym startem popisał się Fricke, w ślad za nim pojechał Jepsen Jensen. Dan Bewley próbował wszystkiego, by ich dogonić, ale te wysiłki spełzły na niczym. Z zerem zakończył bezradny Brady Kurtz. Kiedy na torze pojawiła się tablica z numerem 12 oznaczającym kolejny bieg, błyskotliwy start zaliczyli Janowski i Kowolik. Michał Sasień podjął jednak decyzję, iż żużlowcy ruszą raz jeszcze. Ostrzeżenia zarobili były dwukrotny mistrz świata juniorów i Kevin Małkiewicz. „Replay” zaskoczył, bo tylne koło rywalom pokazał Jakub Miśkowiak. Maciej Janowski rzucił się w pogoń, zakończoną jednak niepowodzeniem. W trzynastym wyścigu z obsady wypadł słaby dziś Jaimon Lidsey, w jego miejsce trafił Kevin Małkiewicz. Kolejny raz najszybciej spod taśmy ruszył mistrz świata z 2021 roku, minęli go jednak obaj przeciwnicy. Mniej doświadczonego Małkiewicza wyprzedził, ale jego siostrzeniec okazał się zbyt trudnym rywalem. Padł rezultat 4:2, a w ogólnym rozrachunku – 40:38. Bayersystem GKM po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie w tym meczu.
W biegu czternastym sprawy w swoje ręce wzięli goście z Dolnego Śląska. Dan Bewley zamknął Maxa Fricke, Australijczyk ostatecznie zobaczył jeszcze przed sobą Macieja Janowskiego. To oznaczało 41:43 przed ostatnim wyjazdem na tor i wszystkie możliwe scenariusze. Mecz zakończył kolejny fantastyczny wyścig, po którym górą byli miejscowi. To oni na otarcie łez wygrywają mecz 46:44. Brązowe medale trafią jednak do wrocławian.
REKLAMA, 18+
Specjalna promocja STS na sezon PGE Ekstraligi oraz Metalkas 2. Ekstraligi:
– Nagrodą jest 207 zł za wytypowanie zwycięzcy dowolnego meczu Ekstraligi i 2. Ekstraligi odbywających się do 5 października 2025 (REGULAMIN PROMOCJI TUTAJ)
Zarejestruj się z kodem POBANDZIE PROMO I TYPUJ: (LINK DO REJSTRACJI)
WARUNKI OBROTEM BONUSU OTRZYMANYM W RAMACH AKCJI:
– 2x po kursie 1.91 na wygranych kuponach (różni się to od nowej oferty powitalnej!)
– wymagany pierwszy depozyt na kwotę minimum 50 zł
– minimalna stawka kuponu – 2 zł
– w akcji udział biorą kupony SOLO oraz AKO z klasycznej oferty przedmeczowej
– dotyczy pierwszego zawartego zakładu
– kupon musi być rozliczony jako wygrany
– wymagana akceptacja zgód marketingowych
– akcja NIE ŁĄCZY SIĘ z zakładem bez ryzyka
18.runda PGE Ekstraligi (rewanżowy mecz o brązowy medal)
Bayersystem GKM Grudziądz-Betard Sparta Wrocław 46:44 (pierwszy mecz 61:29)
Bayersystem GKM: Michael Jepsen Jensen 11+2 (2,3,2,2*,2*), Jaimon Lidsey 2 (1,0,1,-), Jakub Miśkowiak 6+2 (1*,1*,1,3,0), Max Fricke 9 (0,2,3,3,1), Wadim Tarasienko 12 (2,1,3,3,3), Jan Przanowski 0 (0,0,-), Kevin Małkiewicz 6 (3,0,1,1,1), Kacper Łobodziński 0 (NS)
Betard Sparta: Brady Kurtz 9 (3,3,3,0,0), Maciej Janowski 7+2(1,2*,u,2,2*), Bartłomiej Kowalski 0 (0,0,0,0), Dan Bewley 11+1 (2*,3,2,1,3), Artiom Łaguta 10 (3,2,2,2,1), Jakub Krawczyk 4+1 (1*,3,0), Marcel Kowolik 3+1 (2,1*,0), Nikodem Mikołajczyk 0 (NS)
Bieg po biegu:
1. KURTZ, Jepsen Jensen, Miśkowiak, Kowalski 3:3
2. MAŁKIEWICZ, Kowolik, Krawczyk, Przanowski 3:3 (6:6)
3. ŁAGUTA, Tarasienko, Janowski, Fricke 2:4 (8:10)
4. KRAWCZYK, Bewley, Lidsey, Przanowski 1:5 (9:15)
5. BEWLEY, Fricke, Miśkowiak, Kowalski 3:3 (12:18)
6. KURTZ, Janowski, Tarasienko, Małkiewicz 1:5 (13:23)
7. JEPSEN JENSEN, Łaguta, Kowolik, Lidsey 3:3 (16:26)
8. TARASIENKO, Bewley, Małkiewicz, Kowalski 4:2 (20:28)
9. KURTZ, Jepsen Jensen, Lidsey, Janowski (u) 3:3 (23:31)
10. FRICKE, Łaguta, Miśkowiak, Krawczyk 4:2 (27:33)
11. FRICKE, Jepsen Jensen, Bewley, Kurtz 5:1 (32:34)
12. MIŚKOWIAK, Janowski, Małkiewicz, Kowolik 4:2 (36:36)
13. TARASIENKO, Łaguta, Małkiewicz, Kowalski 4:2 (40:38)
14. BEWLEY, Janowski, Fricke, Miśkowiak 1:5 (41:43)
15. TARASIENKO, Jepsen Jensen, Łaguta, Kurtz 5:1 (46:44)