Żużel. Drabik odżyje w Rybniku i będzie tajną bronią ROW-u? Jest za tym kilka argumentów!

21 godzin temu

Wczoraj Maksym Drabik oficjalnie przedstawił swój klub na sezon 2025. Dwukrotny mistrz świata juniorów ostatecznie zostaje w PGE Ekstralidze i będzie reprezentował barwy beniaminka rozgrywek, Innpro ROW-u Rybnik. Czy w szeregach Rekinów zawodnikowi uda się odbudować? O tym porozmawialiśmy z Jackiem Frątczakiem, ekspertem i byłym menadżerem żużlowych ekip.

W tegorocznych rozgrywkach częstochowianin mocno obniżył loty. O ile jego wejście do Włókniarza w poprzednim sezonie było niezłe, o tyle w tym wyglądał już bardzo słabo. Dobitnie pokazuje to spadek w rankingu średnich biegopunktowych. Z wynikiem 1,426 zajął 35. miejsce na liście klasyfikacyjnej.

– Nikt na dzisiaj nie wie czy Maksym Drabik się odbuduje. Ani ja, ani Krzysztof Mrozek, ani nikt inny. Stare powiedzenie mówi jednak: „Chcieć to móc” i ja mam przekonanie, iż jeżeli Maksymowi będzie się chciało, to będzie mocny, bo po prostu potrafi. Pokazywał nam swój talent nie raz, nie dwa – zaczyna Jacek Frątczak.

26-latek nie był jednak jedynym zawodnikiem, który mocno zawodził w szeregach Lwów. We Włókniarzu mogli być w pełni zadowoleni adekwatnie tylko z postawy trzeciego żużlowca całej PGE Ekstraligi, czyli Leona Madsena. Nieźle spisywał się jeszcze Mads Hansen, ale było to za mało, aby zdobyć coś więcej niż siódme miejsce.

Żużel. Mama Woffindena w wyjątkowym wywiadzie. Myślał o końcu kariery, dla niej to Superman – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Doyle przekazał bardzo złe wieści! Rehabilitacja się przedłuża, lekarz mu zabrania! – PoBandzie – Portal Sportowy

– Myślę, iż u Maksa mieliśmy do czynienia z odwrotnym efektem synergii. Mam na myśli to, iż jego cała drużyna, poza Leonem Madsenem, jechała słabo i to miało na niego wpływ. Kryzys sprzętowy dopadł większość zawodników od Mikkela Michelsena do juniorów. Jak nie ma atmosfery, zwycięstw, to trudno się odbić. Leon robił dobrą robotę, ale umówmy się, iż setupy i charakterystyka jego silników to inny świat. Nie było punktów odniesienia i poszczególni zawodnicy notowali regres – dodaje były menadżer zespołów z Zielonej Góry oraz Torunia.

Ważną kwestią jest to, iż coraz głośniej słychać o możliwym powrocie Drabika do stajni Ryszarda Kowalskiego. Ścigając się na jednostkach tego tunera zawodnik święcił triumfy podczas startów w wieku juniora. Ten ruch powinien wyjść żużlowcowi na dobre.

– jeżeli powrót do silników Ryszarda Kowalskiego, które odzyskały medialny blask pod koniec sezonu, stanie się faktem, to ma prawo zatrybić. Znając podejście Ryszarda Kowalskiego do swoich klientów, jego wiedzę i przeszłość z zawodnikiem można być dobrej myśli – komentuje nasz rozmówca.

Dla Drabika wszystko w ekipie Innpro ROW-u będzie nowe. Co istotne, gwałtownie miał on złapać dobry kontakt z nowym prezesem, Krzysztofem Mrozkiem.

Żużel. To oni uzupełnią kadrę Startu Gniezno? Chcą postawić na Polaków! – PoBandzie – Portal Sportowy

– Bardzo ważne będzie wyresetowanie wszystkiego. Kevlar będzie inny, tor, otoczenie, prezes, trener. To są wbrew pozorom parametry sprzyjające. On powoli zaczynał dotykać sportowego dna, biorąc pod uwagę jego potencjał zawodniczy. W tym sezonie miał taki wybitny mecz w Zielonej Górze. Był bardzo zdeterminowany, chociażby w starciu z Przemkiem Pawlickim pokazał determinację. Ocierał się o płot, musiał się mocno zacieśnić, żeby przelecieć przed rywala i to zrobił. Pokazał zatem, iż może. Wszystkie karty są na stole. Wszystko jest w rękach jego i tunera – podsumowuje Frątczak.

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału