Żużel. Dobrucki spokojny przed finałem. „Złoty medal to nasz cel, ale łatwo nie będzie” (WYWIAD)

5 godzin temu

Reprezentacja Polski w sobotę o godz. 14:30 rozpocznie bój o obronę Drużynowego Mistrzostwa Europy. Biało-czerwoni są faworytami zawodów, czego nie neguje szkoleniowiec Rafał Dobrucki, który opowiedział nam o doborze zawodników i planach na turniej w Gdańsku.

Trenerze, przed wami Wielki Finał Drużynowych Mistrzostw Europy. Trzy dotychczasowe turnieje kończyły się zwycięstwami Polaków. Siłą rzeczy nasuwa się wniosek, iż także w czwartej edycji celem powinno być wywalczenie złotego medalu.

Każdy trener musi stawiać sobie wysokie cele. Mamy skład, który – co głęboko wierzę – pozwoli nam skutecznie powalczyć o obronę tytułu. Czujemy jednocześnie duży szacunek do naszych rywali i zdajemy sobie sprawę, iż łatwo nie będzie. Niemniej postaramy się nie zawieść oczekiwań kibiców

Duży miał pan ból głowy przy ustalaniu składu?

Wiadomo, iż w Drużynowych Mistrzostwach Europy są pewne wymogi regulaminowe jak możliwość startu w danym zespole tylko jednego zawodnika z cyklu Speedway Grand Prix oraz konieczność umieszczenia w zestawieniu jednego żużlowca do lat 21. Biorąc to wszystko pod uwagę, wybraliśmy nasze optymalne zestawienie. Wszyscy zawodnicy dobrze punktują w lidze oraz innych zawodach, przed rokiem właśnie w takim zestawieniu sięgnęliśmy w Grudziądzu po złoto.

Żużel. „Niech już pakuje walizki”. Kibice bezlitośni dla Thomsena

Żużel. Janowski znów lideruje Sparcie! Mówi o nowym tunerze!

Przed obecnym sezonem dokonano zmian w regulaminie. od dzisiaj juniorzy mają zagwarantowane dwa starty z urzędu.

Wprowadzenie przepisu, żeby juniorzy, którzy są na rezerwie, mieli szansę, czy choćby obowiązek wyjechać na tor w trakcie zawodów, było sugestią moją i Nickiego Pedersena. Bywało tak, iż junior wchodził jako rezerwowy w zawody, czasem w ostatniej serii i był do tego nieprzygotowany. Można powiedzieć, iż wjeżdżał na teren, którego nie znał. Umiejętności młodzieży, z racji doświadczenia są przecież mniejsze. Dlatego dobrze, iż ten przepis został wprowadzony.

Jak cenna będzie gdańska impreza w kontekście przygotowań do Speedway of Nations w Toruniu?

Zawodów jest tyle samo, co w poprzednich latach. Na pewno do tych ostatnich zmagań przygotowujemy się tak samo, jak do wszystkich innych, czyli głównie metodą startową. Kalendarz jest mocno napięty. Dzisiejsza impreza w Gdańsku to jednak osobna historia.

Skład na SoN będzie węższy niż na DME. Przy wyborze będzie Pan kierować się dyspozycją w narodowych barwach, czy bardziej istotna jest jazda w klubie i zawodach indywidualnych?

Cały czas to jest praca na tak zwanym żywym organizmie. Sezon jest długi, zawodnicy pracują przez cały rok, mają lepsze i gorsze momenty. Teraz są inne warunki pogodowe, niektórym lepiej się sprzęt sprawuje.

Żużel. Zawodnik Falubazu czeka na przebłysk. „Widać światełko w tunelu”

Tor w Gdańsku nie jest często odwiedzany przez żużlowców z czołówki, myślę tu o kadrowiczach. Czy może stanowić to jakieś utrudnienie?

Wcześniejsze zawody finałowe Drużynowych Mistrzostw Europy też jechaliśmy na torach niekoniecznie dobrze znanych, może za wyjątkiem Grudziądza. Gdański obiekt dla nikogo nie będzie jakimś handicapem. Przed obecnym sezonem został lekko przebudowany, więc tak naprawdę praktycznie dla wszystkich uczestników stanowi pewną niewiadomą.

Rozumiem, iż celem Polski jest złoto?

Ładnie Pan to ujął. Trudno się z tym nie zgodzić. Ale pamiętajmy, iż w sporcie zdarzyć się może wszystko.

Rozmawiał HUBERT GRABOWSKI
Idź do oryginalnego materiału