Betard Sparta Wrocław pokonała Krono-Plast Włókniarz Częstochowa 55:35. Po spotkaniu mieliśmy okazję porozmawiać z trenerem gospodarzy – Dariuszem Śledziem.
Sparta wygrała różnicą dwudziestu punktów, jednak walka o punkt bonusowy toczyła się aż do biegów nominowanych. Największa w tym zasługa Jasona Doyle’a, który zanotował najlepszy indywidualny występ jakiegokolwiek zawodnika PGE Ekstraligi od 10 lat.
– Lekko nie było. Jason dzisiaj mocno podniósł nam ciśnienie, zasuwał niesamowicie. Od bardzo dawna nie widziałem tak znakomitego występu zawodnika drużyny przeciwnej. Częstochowianie naprawdę się postawili. Myślę, iż gdyby dziś był z nimi jeszcze Piotr, to mogłoby się to zakończyć różnie. – stwierdził trener gospodarzy.
Sparta Wrocław, mimo iż od kilku lat jest jednym z głównych faworytów do wygrania PGE Ekstraligi, wciąż nie może zwieńczyć dzieła z powodu kontuzji. Fani żużla na pewno pamiętają choćby rok 2023, kiedy to przez liczne urazy Sparta nie miała szans w finale z Motorem Lublin.
– My doskonale wiemy, jak to jest jechać w niepełnym składzie, ale oczywiście życzymy Piotrowi i Madsowi szybkiego powrotu do zdrowia. Dzisiaj z nimi w składzie Włókniarz mógłby się postawić jeszcze bardziej. – uznał Dariusz Śledź.
Marcel Kowolik zanotował kapitalny występ, zdobywając osiem punktów w trzech startach. Postawa juniora mocno przyczyniła się do zdobycia punktu bonusowego przez gospodarzy, a sam zainteresowany potwierdził tym samym, iż po problemach zdrowotnych wraca do swojej optymalnej dyspozycji.
– Zgadza się Marcel był dzisiaj świetny. Zanotował taki występ, o jakim pewnie nieraz śnił. Obudził się, a sen się spełnił — nic tylko się cieszyć. Cała drużyna zasługuje na pochwałę, bo ciężką pracą zdobyliśmy ten bonus. Jesteśmy silni jako zespół i z każdym kolejnym tygodniem to udowadniamy. – podkreślił siłę swojej drużyny 55-latek.
Żużel. Komarnicki uhonorowany, w tle awantura. „To hańba, nie honor”
Żużel. Pech nie opuszcza Wybrzeża! Potwierdzono złamanie u juniora!
Bartłomiej Kowalski zdobył dziesięć punktów i trzy bonusy z pewnością było to bardzo udane spotkanie w jego wykonaniu. Trener Dariusz Śledź zwrócił uwagę na to, iż taki mecz może dać Bartkowi bardzo dużo w kontekście nadchodzących wyzwań.
– Bartek miał dzisiaj dobre biegi. Początek był trochę niemrawy, ale później wyglądało to naprawdę dobrze. Potrzebował takiego spotkania, żeby jeszcze bardziej uwierzyć w siebie, co będzie najważniejsze w nadchodzących tygodniach. Potrzebujemy mocnego Bartka Kowalskiego, aby liczyć się w walce o najwyższe cele. – zauważył Śledź.
Nieco zawiódł Maciej Janowski – autor pięciu oczek z bonusem. W przypadku „Magica” takie wahania formy są w tym sezonie dosyć częste, jednak trener Sparty zapewnia, iż nie jest to nic
Maciek mógł dzisiaj zdobyć więcej punktów — pewne okoliczności na trasie sprawiły, iż dopisał tylko pięć oczek i bonus. Nie martwimy się jednak tym przesadnie, bo wiemy, iż mamy silną i zbilansowaną drużynę. Rzadko się zdarza, by wszyscy zawodnicy pojechali na swoim najwyższym poziomie. Gdyby tak było, każdy mecz kończyłby się naszym wysokim zwycięstwem. Jest to jednak sport. Mierzymy się z bardzo wymagającymi rywalami. choćby jeżeli przeciwnik jest osłabiony, potrafi sprawić sporo kłopotów, co dziś udowodniła Częstochowa. Dlatego nie robiłbym z wyniku Maćka dramatu. Będziemy z nim dalej konsekwentnie pracować, aby jego zdobycze punktowe były jeszcze lepsze. On sam również nie próżnuje, przecież jest znakomitym żużlowcem i jestem przekonany, iż w końcówce sezonu da nam jeszcze sporą przewagę. – zakończył trener zwycięzców czwartkowego pojedynku.