Żużel. Czas by ROW wyrzucił Pedersena?! Mówią o skandalu!

1 dzień temu

W ostatnich dniach znowu głośno jest o Nickim Pedersenie. Niestety to nie przez formę sportową, ale jego zachowanie w parku maszyn, a także na torze, które odbiega od zasad fair play. Były arbiter, Remigiusz Substyk opowiedział, iż sędziowie powinni piętnować podobne zachowania już w trakcie zawodów. Mocny komentarz dodał również Jarosław Podleśny, żużlowy sponsor z Rybnika.

Nicki Pedersen podczas minionego spotkania przeciwko Stelmet Falubazowi Zielona Góra postanowił podgrzać atmosferę w rybnickim obozie. W pierwszej fazie zawodów pokłócił się z Maksymem Drabikiem. Podczas głośnej rozmowy obu dżentelmenów padło kilka wulgaryzmów i wyzwisk. Kibiców i nie tylko bardziej zdenerwowała jednak inna sytuacja. Selekcjoner reprezentacji Danii w 15. biegu jadąc na ostatniej pozycji, postanowił zakończyć swój udział tuż przed metą, tym samym zabrał punkt bonusowi Rasmusowi Jensenowi. Jego rodak, jak i cały sztab Stelmet Falubazu mocno się oburzył, przez co było nerwowo tuż po samym spotkaniu.

– Raz, co on wyprawiał w parkingu, dwa – ten jego zjazd z toru przed przejechaniem mety. Ciekawostka, ten pan nie powinien mu bramy otworzyć, bo bieg się jeszcze nie zakończył. Trzech zawodników go zakończyło, a czwarty, czyli Nicki Pedersen go nie zakończył. Gdyby zjechał wcześniej na trawę, to okej, jest defekt, nie dojeżdża do mety. Natomiast w tym przypadku brama nie powinna być otwarta, bo jeszcze jeden zawodnik nie dojechał do mety. Patrząc regulaminowo, ten bieg jeszcze trwał. To, iż on prawie jeszcze faceta przejechał, to jest w ogóle skandal. Myślę, iż sędziowie powinni reagować już na zawodach – mówi Remigiusz Substyk.

Żużel. Karygodne zachowanie Pedersena! „To zwykłe dziadostwo”

Żużel. Słowa Pedersena do Mrozka szokują! Padły wulgaryzmy!

Ponadto Duńczyk dopuścił się złamania regulaminu, gdyż przekroczył linię oddzielającą część wyznaczoną dla gospodarzy i gości. Były sędzia broni jednak arbitra zawodów i wskazuje, iż z jego pozycji kilka może dostrzec i zareagować.

– Po to regulamin odnośnie tej linii został wprowadzony, żeby do takich sytuacji nie dochodziło. Myślę, iż na pewno podmiot zarządzający ukarze zawodnika. Zastanawiam się, czy w trakcie zawodów nie powinno być reakcji sędziego, aczkolwiek też go trzeba usprawiedliwić. W Rybniku sędzia ze swojej wieżyczki kilka może zobaczyć, co dzieje się w parku maszyn – powiedział Remigiusz Substyk w najnowszym odcinku „Lewoskrętnych„.

Żużel. Był świadkiem awantury w Rybniku! Mówi o zachowaniu Pedersena

Kamery Canal+ Sport uchwyciły również jak Krzysztof Mrozek próbował uspokoić Nickiego. Duńczyk jednak nie chciał odpuścić i w nerwach obraził prezesa Innpro ROW-u. Gość naszego magazynu przyznał, iż w poważnych dyscyplinach takie zachowanie jest niedopuszczalne.

– Nicki to jest bardzo fajny facet po zawodach. Natomiast w trakcie zawodów zachowuje się irracjonalnie. To, co wyprawiał, wyzywanie wszystkich dookoła łącznie z prezesem, to rzecz, która jest niedopuszczalna. Wyobraźcie sobie w każdym innym sporcie zawodnika, który wyzywa wszystkich kolegów, trenera, prezesa. Myślę, iż nie ma sportu, w którym byłoby na to przyzwolenie. Może poza jakimiś freak fightami, ale w normalnych dyscyplinach jest to nie do zaakceptowania – skwitował Substyk.

Ze słowami byłego sędziego zgodził się wieloletni sponsor Kacpra Woryny – Jarosław Podleśny. Dodatkowo w zdecydowany sposób wyraził poparcie dla pomysłu, aby Piotr Żyto usunął Nickiego Pedersena ze składu ROW-u.

– Moim zdaniem już dawno powinien to zrobić, a nie dawać się cały czas poniewierać i robić z siebie pośmiewisko w parku maszyn. Ja bym Nickiemu otworzył bramę raz z drugiej strony i go wypuścił. Już by więcej na stadion nie wjechał i koniec. To by była moja reakcja na takie numery – stwierdził Podleśny.

Rybnicki sponsor nie gryzł się w język także, komentując postawę prezesa Krzysztofa Mrozka. Uważa on bowiem, iż mimo zapewnień trenera o zarządzaniu składem, sternik rybniczan decyduje w klubie we wszystkich sprawach.

– Dopóki będzie tam rządził Krzysiek Mrozek, to do powiedzenia nie będzie miał nikt i nic. Także to, co Piotrek (Żyto dop. red.) mówi, to musi mówić, bo o ile coś powie złego, to niestety będzie miał problemy – podsumował Jarosław Podleśny.

Idź do oryginalnego materiału