Żużel. Chomski ujawnia kulisy zwolnienia! Prezes kazał mu… kłamać?!

2 tygodni temu

Po dwumeczu półfinałowym przeciwko Betard Sparcie Wrocław, wieloletnią współpracę ze Stanisławem Chomskim postanowił zakończyć prezes gorzowskiego klubu. Rozstanie okazało się bardzo burzliwe, a po nim sypnęła lawina negatywnych informacji na temat sytuacji w klubie. Były trener Stali postanowił odnieść się do tego w serialu Canal+ – „Prawo Derbów”. Jak to ma w zwyczaju, nie gryzł się w język.

Półfinał pomiędzy drużynami z Wrocławia i Gorzowa wywołał wiele negatywnych emocji w obozie tych drugich. Po tym jak gorzowianie pożegnali się z walką o mistrzostwo Polski, kibice na Stadionie Olimpijskim nie szczędzili wulgarnych komentarzy, przez co w dyskusję wszedł z nimi Stanisław Chomski. Cała akcja odbiła się szerokim echem, a po tych wydarzeniach Waldemar Sadowski postanowił zwolnić wieloletniego trenera swojej drużyny. Chomskiemu nie dane było choćby poprowadzić Stali w finale U24 Ekstraligi.

– Biłem się z myślami, rozważałem te moje dyskusje z kibicami. Chciałem pójść do prezesa, pogadać na ten temat, wydać oświadczenie, przeprosić. Uważam, iż to ja powinienem być w tamtym momencie mądrzejszy. Oni też mogli być sfrustrowani, wszyscy byli po tym dwumeczu (półfinałowym ze Spartą Wrocław – przyp. red.). Okazało się, iż prezes ma jakieś spotkanie, nie wiedziałem za bardzo z kim. Później dostałem telefon od sekretarki, iż mam przyjść do biura prezesa, więc wchodzę, siedzi cały zarząd. Siadam i słyszę, iż postanowił z dniem dzisiejszym zakończyć moją współpracę z nimi, w formie trenera/menadżera. Rozwiązujemy kontrakt na mocy tam zawartych paragrafów, „nie poprowadzisz meczów o brązowy medal ani w Gorzowie, ani w Toruniu. choćby nie poprowadzisz meczu U24 we Wrocławiu” – wyznał były trener ebut.pl Stali Gorzów

Żużel. Tak wyglądało spięcie Chomskiego z kibolami Stali! „Nie krzycz k****, dobrze?”

Żużel. Ceny za oglądanie meczów Stali mocno rosną! Pokazali cennik karnetów!

Sytuacja miała miejsce tuż przed jednym z treningów. Jak się Stanisław Chomski nie otrzymał pozwolenia, aby nim pożegnać się z zawodnikami. Wtedy to postanowił uwolnić emocje i wygarnął byłemu już prezesowi jego kłamstwa. W szczególności postanowił odnieść się do zapewnień Szymona Woźniaka, odnośnie jego pozostania na przyszły sezon. Oczywiście niedługo później pożegnano się z wychowankiem Polonii Bydgoszcz, a w jego miejsce ogłoszono sprowadzenie Andrzeja Lebiediewa.

– Spytałem: „a dzisiejszy trening?” – „Dzisiejszy trening też nie. Zwalniam cię z obowiązku świadczenia usług”. Słabe jest to dla mnie, takie rozwiązanie, ale trudno. Taka jest decyzja, no i nie omieszkałem mu powiedzieć, iż dziękuję za szczerość, czyli te wszystkie doniesienia prasowe, medialne o Lebiediewie, wywaleniu Woźniaka. „To wszystko prawda, nie byłeś szczery. Jeszcze kazałeś mi go utwierdzać, iż to nieprawda, iż to doniesienia medialne. Jeszcze na treningu, w poniedziałek przytulałeś go. Tylko załatwmy sprawę z Miśkowiakiem”. Załatwiłem to, w poniedziałek podaliśmy sobie wszyscy ręce po treningu, no i wyszedłem. Tylko mnie tknęło coś, żeby wziąć to na piśmie i oczywiście za jakiś czas to dostałem. Zebrałem wszystkich zawodników, podziękowałem za współpracę. Nie będę opowiadał jak to przyjęli – zdradził Chomski

Żużel. Cały sezon ścigał się z bólem! „To będzie zima z mnóstwem rehabilitacji i ćwiczeń”

Żużlowcy, którzy zawsze stali murem za swoim trenerem, nie byli zadowoleni z faktu, iż nie poprowadzi ich on w ostatnich meczach. Woźniak, który również później został poszkodowany, nie ukrywał żalu, który go przepełnił po otrzymaniu tej informacji.

– Ja chodziłem po stadionie i miałem w sobie takie same odczucia, takie same emocje jakby ktoś umarł – skomentował Szymon Woźniak

Żużel. Niespodziewany sezon młodzieżowca. Przed nim spore wyzwanie… w Stali?!

Były trener nie ukrywał, iż usłyszał to co powiedział Szymon. Zawodnicy też przekazali mu wiadomość o opóźnionym treningu, i o tym jakie emocje wywołała w nich otrzymana informacja o zwolnieniu.

– Słyszałem te słowa. Wiem też, iż trening zaczął się o 16, a chłopaki wyszli o 17, bo siedzieli godzinę czasu i się patrzyli na siebie – zakończył

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału