W najbliższą niedzielę odbędą się 105. Derby Ziemi Lubuskiej. Choć zainteresowanie kibiców jest mniejsze niż zwykle, mecz zapowiada się niezwykle emocjonująco i będzie miał ogromne znaczenie dla obu ekip – Gezet Stali Gorzów i Stelmet Falubazu Zielona Góra. Gorzowianie podkreślają, iż mobilizacja przed tym spotkaniem jest pełna.
Stal Gorzów ma na koncie zaledwie jeden punkt, wywalczony w domowym spotkaniu z PRES Grupą Deweloperską Toruń. Drużyna przegrała natomiast wyraźnie w Rybniku i doznała dotkliwej porażki w Częstochowie. Sporym zmartwieniem jest forma Oskara Fajfera, który zajmuje w tej chwili 52. miejsce w klasyfikacji PGE Ekstraligi. Gorsi od niego pod względem średniej biegowej są jedynie Hubert Jabłoński i Oskar Hurysz. Klub liczy na przełamanie swojego zawodnika.
– Przed derbami widać dodatkową mobilizację. Musimy przede wszystkim ustabilizować formę zawodników. We wtorek Oskar Fajfer odbył indywidualny trening i chyba udało nam się znaleźć przyczynę jego słabszej jazdy. Weryfikacja nastąpi w niedzielę. W czwartek trenuje cała drużyna – chcemy spokojnie usiąść, przeanalizować sytuację i podkreślić, iż jesteśmy jednym zespołem. Każdy musi dawać z siebie maksimum – podkreśla prezes Stali, Dariusz Wróbel.
Zawodzi również Martin Vaculik. Słowak, który przez lata był liderem gorzowian, w tym sezonie jeździ poniżej oczekiwań. Mimo to klub zachowuje spokój. – Martin to bardzo ambitny zawodnik, który nie raz udowodnił swoją klasę. Ma pewne problemy z dopasowaniem sprzętu, ale po ostatnich rozmowach wprowadził korekty. Mam nadzieję, iż to przyniesie efekt – mówi Wróbel.
W trakcie środowego Kolegium Żużlowego pojawił się temat potencjalnej pomocy Stanisława Chomskiego. Dziennikarz Mateusz Puka zasugerował, iż były szkoleniowiec Stali mógłby pomóc drużynie w trudnym momencie. Klub jednak na razie nie przewiduje takiego scenariusza.
Żużel. Piotr Żyto wybrał skład na Motor. „Musimy być realistami”
Żużel. Plusy dodatnie i plusy ujemne. Bydło powinno stać w oborze
– Jestem w stałym kontakcie z trenerem Chomskim, który nie raz deklarował gotowość do pomocy. Jesteśmy w dobrych relacjach, ale dziś ufam obecnemu sztabowi. Gdybym teraz wprowadził trenera Chomskiego, wysłałbym sygnał, iż obecny sztab szkoleniowy stracił moje zaufanie. Uważam, iż wykonują dobrą pracę, choć oczywiście czasami wkradają się drobne błędy. Patrząc na mecz w Częstochowie, nie mam jednak większych zastrzeżeń do decyzji trenerskich. jeżeli zawodnicy nie jadą, to trener nie może przecież wsiąść na motocykl za nich. Zachowujemy spokój, jesteśmy zmobilizowani na 300%, a czwartek może być dla nas kluczowym dniem – podsumowuje prezes Stali.