Żużel. Borke nie odzyska pełnej sprawności. Cel? Wrócić na przyszły sezon

3 godzin temu

Bastian Borke nie odzyska stuprocentowej sprawności w lewej nodze. Duńczyk ma za sobą aż 8,5 godziną operacje, której celem było ułożenie więzadeł krzyżowych oraz rekonstrukcja nerwu w lewym kolanie. 22-latek nie składa broni i ma nadzieję, iż w przyszłym sezonie powróci na motocykl.

Bastian Borke do czasu wypadku na Wimborne Road przechodził samego siebie. Duńczyk szedł tropem swojego starszego kolegi Nikolaja Buska Jakobsena i stawał się istotną częścią zespołu Berwick Bandits. Notował coraz to lepsze wyniki, będąc zarazem kluczową rezerwą zespołu z Shelfield Park. Wszystko pokrzyżował poważny upadek, który przedwcześnie zakończył sezon dla byłego żużlowca Edinburgh Monarchs.

OGLĄDAJ SGB CHAMPIONSHIP W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

Pierwotnie brytyjskie media podawały informacje o uszkodzeniu więzadeł krzyżowych, ale w Danii Borke dowiedział się o możliwym braku odzyskania pełnej sprawności w lewej nodze. – Przez pewien czas bałem się, iż to koniec mojej kariery. Zdecydowanie pierwsza wizyta w duńskim szpitalu była najgorszym momentem. Po wypadku w Poole usłyszałem, iż mam uszkodzone więzadło krzyżowe przednie oraz poobijane płuca. Kontuzja więzadła okazała się bardziej skomplikowana – opowiada zawodnik dla Speedway Stara. – W tym tygodniu muszę się poddać operacji i zobaczymy co będzie.

Celem operacji było przede wszystkim przywrócenie większego zakresu ruchu w lewej nodze. – Muszą naprawić przednie i tyle więzadło w lewym kolanie. Dodatkowo będą przekładać nerw z lewej nogi, aby włożyć go do tej uszkodzonej. Problem z nerwem pojawił się niedaleko mojego kolana. Wszystko musi się potem zrosnąć. Nie mam jednak gwarancji, iż wszystko się uda. Jest 60 procent szans, iż zabieg uda się w całości. Powinienem poruszać nogą w 80-ściu procentach. To był trudny czas, ale najważniejsze jest to, iż powinien być gotowy na następny sezon.

Zawodnik Berwick Bandits nie rezygnuje z planów jazdy na żużlu. Po rozmowie ze specjalistami jest choćby pewny, iż powróci do pełni dyspozycji w okresie 2025. – Rozmawiałem ze specjalistami i powiedzieli, iż powinienem być gotowy na sezon 2025. To jest moim głównym celem i wszyscy są pewni, iż mi się uda. Nie potrzebuję pełnej sprawności do jazdy na żużlu. Niedawno zainwestowałem w drogie stabilizatory na kolano. Dzięki nim będę mógł uniknąć złamania, naruszenia nerwu czy uszkodzenia więzadeł – zapewnia zawodnik znany z torów U24 Ekstraligi.

Żużel. „Darek” prezesem Stali! Jest ważna decyzja!

Żużel. Zmarzlik nie zapomina o Stali! Śledził spotkanie z kibicami!

Ambitne plany to jedno, ale brytyjski żużel ma jedną zależność. Bywa brutalny do szpiku kości, wyrzucając rokujących zawodników ze składu przez średnie kalkulowane. Reprezentant Kraju Hamleta ma nadzieję na powrót do Berwick, ale zna realia tej gry. Jako priorytet ustawia sobie ściganie się w lidze brytyjskiej. – Chciałbym wrócić do Berwick i mam wrażenie, iż oni sami mnie tam chcą. Wszystko jest zależne od średnich oraz sytuacji kadrowej. Nie mam na to wpływu. o ile nie znajdzie się dla mnie miejsce, będę szukał u innych. Będąc jednak szczerym, naprawdę chciałbym z nimi zostać.

Idź do oryginalnego materiału