Żużel. 36 lat od dramatu wielkiego mistrza. Diagnoza brzmiała jak wyrok…

2 godzin temu

Gundersen, który rok wcześniej świętował w Vojens zdobycie trzeciego złotego medalu IMŚ, marzył o tym, by wraz z reprezentacją Danii sięgnąć po kolejny tytuł drużynowy. Niestety, los napisał inny scenariusz. – Leżałem na torze i nie mogłem oddychać. Chciałem krzyczeć o pomoc, ale nie miałem siły. W pewnym momencie straciłem świadomość. Obudziłem się tydzień później w szpitalu – wspominał po latach w rozmowie z „Speedway Star”.

Diagnoza była dramatyczna – złamanie kręgów szyjnych C1 i C2. Lekarze mówili wprost: gdyby uraz był pełny, nie przeżyłby tego upadku. W wyniku obrażeń Gundersen został częściowo sparaliżowany i musiał zakończyć karierę w wieku zaledwie 30 lat.

– To był wielki szok. Przez całe życie skupiałem się na żużlu, a nagle wszystko się skończyło. Lekarze powiedzieli mi, iż nigdy już nie będę chodził. Czułem strach, ale jednocześnie ogromną wolę walki – opowiadał.

Żużel. Erik Gundersen: Nigdy nie miałem momentów załamania. 17 września 1989 najlepiej zostałbym w łóżku

Żużel. TVP rozpycha się w żużlu! Pokażą legendarne zawody!

Mimo brutalnego końca sportowej drogi, legenda duńskiego żużla nigdy nie popadła w rozpacz. – Nigdy nie miałem momentów większego załamania. Jestem szczęśliwy, bo żyję. Wciąż mogę się uśmiechać i korzystać z każdego dnia – mówił.

W kolejnych latach Gundersen odnalazł nową misję – pracę z młodymi zawodnikami. To właśnie w jego domu pierwsze kroki w Europie stawiali Greg Hancock i Billy Hamill. – Chciałem dać im coś, czego ja już nie mogłem mieć – możliwość spełniania marzeń na torze. Wiedziałem, iż moja kariera się skończyła, ale mogłem pomóc innym zbudować ich własną – przyznał.

Nie stracił także kontaktu ze światowym żużlem, wciąż pozostając jednym z najbardziej inspirujących ambasadorów dyscypliny. – Żużel był i zawsze będzie częścią mojego życia. Choć nie mogę już rywalizować, wciąż mogę kochać ten sport i wspierać ludzi, którzy w nim są – podkreślał.

Na duży wywiad z samym Erikiem Gundersenem zapraszamy TUTAJ. Poruszamy temat jego początków, największych sukcesów czy właśnie feralnego upadku sprzed 36 lat.

„Marzenie? Być zapamiętanym jako optymistyczny facet”

Idź do oryginalnego materiału