Pod koniec października Linda Klimovicova otrzymała polskie obywatelstwo. Od tego czasu zamiast dla Czech, gra w biało-czerwonych barwach. I radzi sobie całkiem nieźle. W sobotę awansowała do drugiego finału ITF WTA50 w La Marsa w Tunezji. Co więcej, zrobiła to w niezwykle efektownym stylu. W półfinale bez większych kłopotów rozprawiła się z wyżej notowaną Justiną Mikulskyte, nie oddając jej ani jednego gema.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"
Kapitalny występ Lindy Klimovicovej. Rywalka bez szans
Triumf nad Litwinką to spory sukces Polki, choć jeszcze większy osiągnęła w I rundzie, kiedy to wyeliminowała turniejową "jedynkę" Lucrezię Stefanini. Z kolei w decydującym o tytule starciu Klimovicovej przyszło zmierzyć się z zawodniczką rozstawioną z numerem piątym. Mowa o Andrei Lazaro Garcii. Niewątpliwie faworytką do zwycięstwa była Hiszpanka, notowana o 38 miejsc wyżej w rankingu WTA - świeżo upieczona reprezentantka naszego kraju jest 272., a przeciwniczka 234.
Tylko iż Polka znów błysnęła formą. Mecz zaczął się znakomicie dla Klimovicovej. Już w pierwszym gemie przełamała rywalkę. Bliska powtórzenia wyczynu była też w gemie numer siedem, ale wówczas Hiszpanka wyszła z opresji. To nie udało jej się już w dziewiątej odsłonie seta, kiedy to Polka znów ją przełamała. I tak bez większych trudności wygrała pierwszą partię 6:3.
Klimovicova znakomicie radziła sobie w polu serwisowym. Dość powiedzieć, iż rywalka ani razu nie wywalczyła break pointa. Wydawało się więc, iż 20-latka jest nie do zatrzymania. A jednak! Dobra passa przy własnym podaniu zakończyła się w drugim secie. Ale po kolei.
Ta partia również zaczęła się znakomicie dla Klimovicovej, bo już w drugim gemie przełamała rywalkę. Tyle tylko, iż przy pierwszej okazji Hiszpanka się odgryzła. Na tym euforia Garcii się zakończyła. Polka grała pewniej, skuteczniej, a przede wszystkim cierpliwiej, co zaowocowało kolejnymi dwoma break pointami. Co najważniejsze, wykorzystanymi przez Klimovicovą - 6:2. Mecz trwał niespełna godzinę i 20 minut. Polka ekspresowo rozstrzygnęła kwestię tytułu.
Linda Klimovicova - Andrea Lazaro Garcia 6:3, 6:2
I to pierwszego pod biało-czerwonymi auspicjami. Okazję do sięgnięcia po trofeum miała też tydzień wcześniej, również w La Marsa, ale wówczas zatrzymała ją Hanne Vandewinkel. Teraz Polka wyrwać sobie tytułu z rąk nie dała. To ma też duże znaczenie dla rankingu WTA.
Powinna zanotować spory awans. Zgodnie z notowaniem WTA Live, w poniedziałkowym zestawieniu przesunie się w okolice 210. miejsca, co oznacza skok o mniej więcej 60 pozycji. Najwyżej w karierze była sklasyfikowana na 184. miejscu (październik 2024).