Alexander Zverev (2. ATP) dość gładko przegrał 3:6, 6:7(4-7), 3:6 finał Australian Open z Jannikiem Sinnerem (1. ATP). W dodatku po zakończeniu spotkania Niemiec został zaskoczony przez jedną z siedzących na trybunach kibicek.
REKLAMA
Zobacz wideo Nicola Zalewski na zakręcie. Żelazny: On ma problemy nie tylko z trenerem
Alexander Zverev usłyszał niespodziewany krzyk z trybun. To był dopiero początek
- Australia wierzy Oldze i Brendzie - krzyknęła podczas dekoracji kobieta, nawiązując do obyczajowych skandali wokół tenisisty. Jego byłe partnerki Olga Szarypowa i Brenda Patea (ma z nią córkę) oskarżały go bowiem o przemoc domową. W sprawie Szarypowej sprawa zakończyła się po śledztwie ATP, natomiast Patea poszła do sądu, co skończyło się zawarciem ugody.
Okazuje się, iż kibicka, która krzyknęła do Zvereva, wpakowała się w tarapaty. Dziennikarz Ben Rothenberg poinformował, iż została ona wyprowadzona z Rod Laver Arena. Jako iż kobieta siedziała niedaleko od stanowisk dla mediów, to Rothenberg ruszył za nią i gwałtownie namierzył ją przy wejściu głównym. Tyle iż w otoczeniu kilku ochroniarzy.
Kobieta od razu poznała dziennikarza. "Gdy mnie zobaczyła, poprosiła, abym pozostał w pobliżu i zobaczył, co się z nią dzieje, ponieważ wydawała się, co zrozumiałe, niespokojna i przytłoczona. Nigdy wcześniej jej nie widziałem, ale chciałem z nią porozmawiać, aby dowiedzieć się o niej więcej i zobaczyć, jak zostanie potraktowana przez organizatorów" - czytamy na blogu Rothenberga.
Zobacz też: Niesamowity gest Sinnera po finale AO. Reakcja ludzi mówi wszystko
Jednak między nim a kobietą stanął "agresywny ochroniarz", który kazał mu "wycofać się i przestać pisać na telefonie". "Następnie wielokrotnie prosił, żebym odsuwał się coraz bardziej od tej kobiety, ciągle powtarzając, żebym cofał się metr po metrze. Wielokrotnie prosił mnie, abym opuścił strefę wejściową i wrócił na trybuny, ale chciałem mieć tę kobietę w zasięgu wzroku, dopóki nie dowiem się, jaki będzie jej los. Sfotografował także moją akredytację oraz akredytację innego dziennikarza, który przybył kilka minut później, i zgłosił moją obecność do Tennis Australia" - kontynuował.
Policja zajęła się kibicką, która krzyknęła do Alexandra Zvereva po finale Australian Open
Kilka minut później do akcji wkroczyła policja. "Dwóch umundurowanych funkcjonariuszy rozmawiało z kobietą. Po kilku minutach rozmowy wręczyli jej dokumenty i wyprowadzili z areny. Wychodząc, powiedziała mi, jak się nazywa i iż została 'eksmitowana' z obiektu" - przekazał Rothenberg, który poprosił kobietę o kontakt, ale do momentu publikacji artykułu nie dostał od niej wiadomości.
Policja stanu Wiktoria poinformowała dziennikarza, iż "nie dokonała żadnych aresztowań", a w celu uzyskania dalszych informacji należy kontaktować się z federacją Tennis Australia. Ta nie skomentowała incydentu, do jakiego doszło na trybunach Rod Laver Arena.
A jak na krzyk z trybun zareagowali inni fani oraz sam Zverev? Ci pierwsi zaczęli gwizdać na kobietę, a następnie bili brawo tenisiście, który wydawał się zaskoczony i zmieszany całą sytuacją. Jednak po chwili rozpoczął przemowę i skupił się na przegranym meczu z Sinnerem.