To koniec niepewności dla kibiców Workington Comets. Po dwóch tygodniach zawieszenia spowodowanego problemami administracyjnymi, zespół z Cumbria oficjalnie wraca do ligowego ścigania. W najbliższą sobotę (12 lipca) Comets podejmą na własnym torze aktualnych mistrzów – Poole Pirates. Dodatkowo klub poinformował o nowym strategicznym partnerze oraz zmianach organizacyjnych, które mają pomóc w budowie długofalowej stabilności.
Kryzys zażegnany
Brytyjska federacja żużlowa BSPL poinformowała, iż wszystkie niezbędne kwestie formalne zostały pomyślnie rozwiązane. Przypomnijmy – Workington Comets zostali zawieszeni 27 czerwca, a pierwotne zawieszenie przedłużono do 11 lipca. Brak szczegółowych informacji o charakterze problemów administracyjnych tylko potęgował napięcie. Dziś wszystko wskazuje na to, iż sytuacja została opanowana.
– Ostatnie tygodnie były bardzo trudne, ale udało się przez nie przejść – przyznał Rob Godfrey, przewodniczący BSPL. – Cieszymy się, iż Comets wracają do ścigania. Szczególnie w momencie, gdy udało się też nawiązać nową współpracę z Allied Mobility – firmą, która od lat wspiera brytyjski speedway.
Nowy sponsor, nowy rozdział
Z informacji przekazanych przez BSPL i sam klub wynika, iż Workington Comets rozpoczęli strategiczną współpracę z Allied Mobility – partnerem Reprezentacji Wielkiej Brytanii. To istotny krok nie tylko w kontekście stabilności finansowej, ale i wizerunku.
Jednym z sygnałów otwarcia na kibiców jest decyzja o przesunięciu godzin rozpoczęcia meczów. Dotychczasowe starty o godzinie 15:00 były problematyczne dla wielu fanów, szczególnie biorąc pod uwagę brak oświetlenia stadionowego. od dzisiaj spotkania w letnich miesiącach będą startować o 18:00.
– To zmiana, która pozwoli kibicom łatwiej zaplanować dzień i przyjechać na zawody. Liczymy na większą frekwencję, również spoza regionu – mówi James Denham, menedżer Comets. – Zbudowaliśmy światowej klasy obiekt i zrobimy wszystko, by przetrwał na żużlowej mapie.
Apel do kibiców
Zarówno działacze BSPL, jak i przedstawiciele klubu, otwarcie apelują o wsparcie. Ostatnie wydarzenia pokazały, jak kruche potrafią być losy żużlowych ośrodków. Tym razem Workington wyszedł z opresji, ale przyszłość zależy w dużej mierze od zaangażowania lokalnej społeczności.
– Dziękujemy za cierpliwość i lojalność w trudnym czasie. Teraz potrzebujemy was bardziej niż kiedykolwiek. Przekonajcie znajomych, wróćcie na stadion i pomóżcie nam stworzyć coś trwałego – apeluje Denham.
