Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę. We wtorek rozegrano dwa rewanżowe spotkania w ramach ćwierćfinału. Pierwszą porażkę w tym roku poniosła FC Barcelona - 1:3, ale mimo to zameldowała się na kolejnym etapie rywalizacji. Wszystko dzięki zaliczce z pierwszego meczu, kiedy to wygrała z Borussią Dortmund aż 4:0.
REKLAMA
Zobacz wideo Co dalej z Legią? Kosecki: Otwórzmy drzwi i podziękujmy piłkarzom. Nic nie zdobyliście
Drugą ekipą, która triumfowała w dwumeczu, było Paris Saint-Germain. We wczorajszym spotkaniu piłkarze Luisa Enrique ulegli 2:3 Aston Villi, ale podobnie jak w przypadku Katalończyków, tak i w przypadku Francuzów zaliczka z pierwszego starcia wystarczyła do awansu. Zarówno Barcelona, jak i PSG spokojnie czekali więc na wyłonienie przeciwników w półfinale. Tych poznali w środowy wieczór.
Barcelona już wie. Inter rywalem w półfinale. Mediolańczycy po emocjonującej walce postawili kropkę nad "i"
Rywala Barcelony wyłonił mecz Interu Mediolan z Bayernem Monachium. Pierwsze spotkanie, po bardzo emocjonującej końcówce wygrali Włosi - 2:1. Rewanż grali u siebie, dlatego też byli faworytami. Czy ostatecznie wywiązali się z tej roli? Mecz był dość wyrównany i każda z drużyn miała szanse. I to kapitalne, ale brakowało skuteczności. Ostatecznie w pierwszej połowie bramki nie padły.
A co działo się w drugiej odsłonie? Już w 54. minucie Bawarczycy dopięli swego i wyrównali w dwumeczu. Piłkę w siatce umieścił Harry Kane. Bayern się rozpędzał, ale już cztery minuty później brutalnie na ziemię sprowadził go Inter. Wszystko dzięki Lautaro Martinezowi, autorowi bramki na 1:1 w tym spotkaniu. Ba, już chwilę później mediolańską ekipą na prowadzenie wyprowadził Benjamin Pavard, były zawodnik... Bayernu. Ale Bawarczycy się nie poddali. W 76. minucie gola zdobył Eric Dier. I nadzieje na nowo odżyły, ale zabrakło czasu. To Inter awansował dalej po remisie 2:2 (4:3 w dwumeczu) i zagra z Barceloną.
Real Madryt zawiódł na całej linii. Remontady nie było. Arsenal rywalem PSG w półfinale
Mimo iż zdecydowanie większa różnica goli dzieliła po pierwszym starciu potencjalnych rywali PSG, to mecz zapowiadał się bardzo ciekawie. Rywalizowały tam Real Madryt i Arsenal. W pierwszym spotkaniu drużyna Carlo Ancelottiego przegrała aż 0:3, ale rewanż grała u siebie. Nie można było jej więc skreślać. Kto miał dokonać remontady, jak nie ona?
Jednak sytuacja Realu skomplikowała się już w 11. minucie, kiedy sędzia wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Bukayo Saka, ale uderzył fatalnie, z czym Thibaut Courtois nie miał żadnych problemów. Niespełna kwadrans później arbiter odgwizdał rzut karny dla gospodarzy, ale po analizie VAR go odwołał. I podobnie, jak w równolegle rozgrywanym meczu, tak i tu bramek w pierwszej połowie kibice nie zobaczyli.
W drugiej odsłonie Real znów był nieskuteczny. Trudno było mu stworzyć składną akcję. Szanse na awans oddalały się z każdą sekundą. A jeszcze bardziej oddaliły się w 65. minucie, kiedy do siatki trafił Saka. Jednak już minutę później madrycka ekipa odpowiedziała za sprawą Viniciusa Juniora, który skorzystał z koszmarnego błędu rywala! Na więcej jednak Realu stać nie było. Ba, w trzeciej minucie doliczonego czasu gry awans Arsenalu przypieczętował Gabriel Martinelli. To angielska drużyna awansowała dalej (5:1 w dwumeczu) i zagra z PSG w półfinale.
Drabinka Ligi Mistrzów:
półfinał:
FC Barcelona - Inter Mediolan
Paris Saint-Germain - Arsenal
finał:
FC Barcelona/Inter Mediolan - Paris Saint-Germain/Arsenal
Pierwsze mecze półfinałowe Ligi Mistrzów zaplanowano na 29 kwietnia. Z kolei rewanże odbędą się 6 maja. Finał - 31 maja.