Znakomity występ Wdowika w Madrycie. Trzeci wynik w polskich tabelach na 100 m

4 godzin temu

Świetnie na limonkowej bieżni Estadio de Vallehermos w Madrycie spisali się w upalny piątkowy wieczór (27 czerwca) polscy sprinterzy. Drugie lokaty zajęły Ewa Swoboda i Natalia Bukowiecka, a formą zaimponował Oliwer Wdowik, który pokonał 100 metrów w rewelacyjnym czasie 10.10. To trzeci czas na polskiej liście all-time. Po piątkowych zmaganiach reprezentacja Polski zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji drużynowych mistrzostw Europy.

W spowitym upałami Madrycie, w piątkowe popołudnie lekkoatletyka wreszcie zagościła na kameralnym Estadio de Vallehermos. Słupek rtęci sięgał ponad 35-stopni, w tych warunkach nie wszyscy dobrze sobie radzili. Dotyczyło to zwłaszcza biegów na długich dystansach – np. na 5000 m organizatorzy ustawili stoliki z wodą dla zawodników.

Zadowoleni Bukowiecka i Szwed

Gorącą atmosferę polskim kibicom dodatkowo podgrzała już w pierwszej konkurencji biegowej Natalia Bukowiecka. Nasza brązowa medalistka olimpijska z Paryża stoczyła pojedynek z Holenderką Femke Bol.

Na mecie zawodniczka z Beneluksu była szybsza – czasem 49.48 i o 0.34 sekundy poprawiła rekord mistrzostw. To wynik zaledwie o 0,04 sekundy gorszy od jej rekordu życiowego. Polka finiszowała druga z czasem 50.14, najlepszym w bieżącym sezonie. Paula Sevilla z Madrytu rozgrzała miejscową publiczność zdobywając trzecie miejsce z rekordem życiowym – 50.70.

fot. Tomasz Kasjaniuk

Femke była dziś nie do pokonania, ale najważniejsze jest 15 punktów dla Polski. Jestem bardzo zadowolona z mojego startu, chociaż w takich temperaturach biega się naprawdę trudno – mówiła po zejściu z bieżni Natalia Bukowiecka.

Co ciekawe, to swoista powtórka z historii, bo w 2023 roku na Stadionie Śląskim kolejność na mecie drużynowych mistrzostw Europy była dokładnie taka sama – Bol pierwsza, Bukowiecka druga.

Podobnie jak Bukowiecka także Maksymilian Szwed uzyskał w Madrycie najlepszy czas w sezonie. Biegnąc po niesprzyjającym pierwszym torze, łodzianin finiszował szósty z wynikiem 45.18.

Bardzo trudno biegło mi się po tym torze. To miało ogromny wpływ na całą rywalizację. Już na początku odstałem, byłem z tyłu. Za wolno zacząłem. Mimo to jestem zadowolony, bo udało mi się uzyskać dobry wynik – podkreślił Maksymilian Szwed.

Ewa Swoboda: wróciła stara ja

Do miejsca Bukowieckiej nawiązała także Ewa Swoboda. Polkę na ostatnich metrach wyprzedziła Węgierka i nasza zawodniczka zajęła drugie miejsce. Uzyskała czas 11.13 i zapewniła reprezentacji 15 punktów. Dla Swobody występ w Madrycie był pierwszym startem w tym sezonie.

fot. Tomasz Kasjaniuk

Było trochę stresu przed tym biegiem. Jestem jednak mega szczęśliwa. Cel minimum został spełniony. Śnił mi się nieco inny czas, ale to dopiero pierwszy start. Myślę, iż to dobry prognostyk. Wróciła mi radość, wróciła stara ja. Potrzebowałam tego czasu dla siebie, dla trenerki – przyznała Ewa Swoboda.

Wygrała Węgierka Boglarka Takacs (11.o6) a trzecie miejsce zajęła Portugalka Lorene Dorcas Bazolo (11.21). Dopiero czwarta finiszowała faworyzowana Włoszka Zaynab Dosso, halowa mistrzyni Europy (11.22).

Wdowik chce napić się szampana

Świetnie po limonkowej bieżni Estadio de Vallehermos pobiegł na 100 m Oliwer Wdowik. Początkowo sprinter Resovii Rzeszów biegł za Węgrem Dominikiem Illovszkym, ale na około ostatnich 60 metrach mocno podkręcił tempo i nie dał szans rywalom. Na mecie zmierzono mu znakomity czas – 10.10. Polak wygrał serię B, a w ogólnej klasyfikacji zajął trzecie miejsce. Dla reprezentacji zdobył dla 14 punktów.

Myślę, iż nie mogłem lepiej wymarzyć sobie tego startu. Czuję ogromną wdzięczność, iż po tak trudnej drodze, krętej i pełnej kontuzji, wróciłem. Ten wynik to pokazanie mojego potencjału. On był przez lata przykryty niefajnymi dla mnie sprawami. Sam bieg super. 10.10 w takich warunkach mówi samo za siebie. Jestem gotowy na szybciej. Może gdybym pobiegł w serii A, byłoby szybciej – mówił Oliwier Wdowik.

fot. Łukasz Szeląg

Nasz zawodnik uzyskał trzeci najlepszy wynik w historii polskiej lekkiej atletyki. Szybciej od niego 100 metrów pokonali tylko Dominik Kopeć (10.05) oraz Marian Woronin (10.00). Ten drugi, przed rokiem w 40-rocznicę ustanowienia rekordu Polski zapowiedział, iż dla osoby, która poprawi jego wynik, szykuje szampana.

Marian Woronin może już otwierać lodówkę – śmiał się w strefie mieszanej polski sprinter.

Wyczyny Wdowika doceniła też Swoboda, która tuż po biegu Polaka wpadła na metę, by wyściskać kolegę z reprezentacji.

Ten wynik robi wrażenie. Od kiedy poznałam Oliwera to w niego wierze. Wiem, iż on zrobi, to co do niego należy i poprawi rekord Polski – mówiła Ewa Swoboda.

Megier wycisnął maksa i celuje w medal

Początkowo na prowadzeniu w rywalizacji na 3000 metrów z przeszkodami biegł Maciej Megier. Mający za sobą znakomite otwarcie sezonu – mistrzostwo Polski z rekordem kraju do lat 23 na 10 000 metrów oraz wartościowe starty na przeszkodach – później stracił pozycję, ale ostatecznie finiszował na piątym miejscu, zdobywając dla reprezentacji cenne 12 punktów.

To wolne tempo na początku było irytujące. Wycisnąłem z tego biegu maksa, a start tutaj był dla mnie dobrym sprawdzianem w kontekście lipcowych mistrzostw Europy U23, podczas których chcę zdobyć medal – zapowiedział Maciej Megier, który w Madrycie uzyskał czas 8:27.16.

Piąte miejsce w rzucie dyskiem, z wynikiem 58.66, zajęła Daria Zabawska. Z ósmym czasem dnia – 1:46.35 – zakończył rywalizację na dystansie 800 metrów Bartosz Kitliński, który nie uniknął w trakcie biegu przepychanek z rywalami. Także ósme miejsce, ale w biegu na 5000 metrów zajęła Weronika Lizakowska, która rywalizację zakończyła z wynikiem 16:22.52.

fot. Łukasz Szeląg

W konkursie trójskoku dziewiąty był Wojciech Galik. Na dziesiątym miejscu, z wynikiem 16.67, konkurs kulomiotek zakończyła Klaudia Kardasz.

Fajdek bez punktów

Bez mierzonej próby zawody zakończył młociarz Paweł Fajdek. Nasz czołowy zawodnik przez cały czas odczuwa skutki upadku podczas deszczowego konkursu w Estonii przed tygodniem. Dodatkowo wpływ na jego start miała mniejsza ilość rzutów rozgrzewkowych.

Zostaliśmy ograbieni z drugiego próbnego rzutu. Miało to na mnie duży wpływ. Ciągle czuję efekt upadku w Estonii. Miałem nadzieję, iż ten trzeci rzut będzie jednak mierzony – powiedział Fajdek, który w dwu pierwszych seriach posyłał młot w siatkę, a w trzeciej sprzęt wyrzucony przez niego wylądował minimalnie poza sektorem. Stojący na wysokim poziomie konkurs młociarzy wygrał Ukrainiec Mychajło Kochan – 81.66.

Po drugiej sesji drużynowych mistrzostw Europy reprezentacja Polski ma na koncie 131,5 punktów i zajmuje czwarte miejsce. Liderami są Holendrzy (165,5), drugie miejsce zajmują Hiszpanie (134), a trzecie Włosi (133).

Jutro w Madrycie kolejny dzień drużynowej rywalizacji w ramach lekkoatletycznych mistrzostw Europy. Początek zawodów o godzinie 18:00. Na starcie między innymi Pia Skrzyszowska, Anna Wielgosz, Anita Włodarczyk i Jakub Szymański. Zawody można oglądać na antenie Telewizji Polskiej.

Generalnym sponsorem reprezentacji Polski jest Grupa ORLEN.

Źródło: PZLA, red

fot. w nagłówku Tomasz Kasjaniuk

Idź do oryginalnego materiału