Dariusz Śledź, trener Betard Sparty Wrocław nie krył zadowolenia z postawy swoich podopiecznych i krótko, ale z euforią podsumował ich niedzielny występ.
– Wydaje mi się, iż było nieźle. Cieszę się, bo po tym niemrawym początku w Toruniu potrzebowaliśmy takiego mocnego uderzenia. No i to chyba się udało – rozpoczął.
Świetną dyspozycję seniorów, którzy nie przywieźli żadnego zera przyćmił komplet punktów, który w debiucie przed swoimi kibicami zdobył Brady Kurtz. Sam szkoleniowiec twierdzi, iż za chwilę Australijczyk może stać się pupilem fanów.
– Myślę, iż jeżeli jeszcze Brady Kurtz nie jest, to gwałtownie się może stać ulubieńcem kibiców. Oby utrzymał tak wysoką dyspozycję. My czekamy na kolejne mecze, a myślę, iż z tego możemy być jak najbardziej zadowoleni – rzekł Dariusz Śledź.

Po takich meczach zawsze zadaje się pytanie „czy to gospodarze tacy silni, czy goście tak kiepscy”. Na to jednak nigdy nie ma jednoznacznej odpowiedzi, o czym można było się już przekonać. Trener Betard Sparty Wrocław sam nie zdecydował się odpowiedzieć na te pytanie, a jak podkreślił PGE Ekstraliga jest bardzo nieprzewidywalna i nie można patrzeć na siłę drużyn w taki sposób.
– Jak oglądałem wczorajsze mecze, to zadawałem sobie pytanie czy to jedni tacy silni czy drudzy tak słabi i naprawdę nie potrafiłem na nie odpowiedzieć. Myślę, iż jeszcze musimy poczekać z odpowiedziami na takie pytania. Może też być tak, iż w kolejnych spotkaniach dalej nie będziemy znali odpowiedzi bo jak widzimy PGE Ekstraliga potrafi zaskakiwać i chociażby spotkanie Orlen Oil Motoru Lublin z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa na swoim torze niejednego z widzów zaskoczyło. Oby tak było, niech liga będzie jak najciekawsza – spuentował.
Dariusz Śledź chwali juniorów
Cieszyć może także postawa młodzieżowców Betard Sparty Wrocław. Szczególnie Jakuba Krawczyka, który dotąd raczej początki sezonu miał bardzo przeciętne i dopiero wraz z trwaniem roku się rozkręcał. Teraz widać, iż jest on konkurencyjny dla seniorów już na start rozgrywek. Pokazał to w Toruniu przed tygodniem i teraz w niedzielę we Wrocławiu.
– Myślę, iż z całą pewnością może to cieszyć, bo Jakub Krawczyk od samego początku sezonu – zarówno w meczach sparingowych, jak i potem w Toruniu pokazał, iż naprawdę jest w dobrej dyspozycji. Marcel też jedzie dobrze, ale to pozostało młody chłopak i popełnia błędy. Jest bardzo ambitny tylko uważam, iż czasami ta ambicja go „ponosi”. On też przyniesie nam wiele radości – zakończył trener wrocławian, Dariusz Śledź.